Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedbórz: Sprawca okaleczenia dziecka wciąż na wolności

Małgorzata Kulka
Małgorzata Kulka
Podczas sesji o losie chłopca mówiła radna Jadwiga Kamińska-Nowak
Podczas sesji o losie chłopca mówiła radna Jadwiga Kamińska-Nowak Małgorzata Kulka
Po umorzeniu sprawa okaleczenia 13-letniego chłopca wróciła do prokuratury. Chuligan wciąż jest na wolności

Dlaczego sprawca okaleczenia 13-letniego mieszkańca Przedborza wciąż jest na wolności? Takie pytanie zadają sobie zbulwersowani mieszkańcy miasta. Podczas sesji w powiecie (26 lutego) radna Jadwiga Kamińska-Nowak o śledztwo zapytała nawet samego Krzysztofa Michalskiego, komendanta radomszczańskiej policji.

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 17 lipca ubiegłego roku w przedborskim parku.Podczas rowerowej przejażdżki chłopiec usłyszał wystrzały petard i skomlenie psów. Potem mieli go zaatakować pijani mężczyźni - w kierunku dziecka poleciały butelki z zapalonymi petardami.
Podczas wybuchu odłamek szkła ranił chłopca w oko. Rana była tak poważna, że aby uratować oko konieczny był szereg skomplikowanych zabiegów.

Po kilku miesiącach śledztwa radomszczańska prokuratura umorzyła postępowanie. - Śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy - mówi Dariusz Zakrzewski, zastępca prokuratora rejonowego.

Takie tłumaczenie nie wystarczyło rodzinie pokrzywdzonego, która złożyła zażalenie na decyzję prokuratora.
- Mój syn, jako jedyny świadek wskazuje sprawcę, a mimo to sprawa zostaje umorzona? - oburza się ojciec chłopca, Marcin Bielecki.

Komendant stwierdził, że postępowanie zostało przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi zasadami.
- Tuż po zdarzeniu na miejscu wskazanym przez chłopca policja nie ujawniła żadnych śladów przestępstwa. Dopiero po trzech dniach okazało się, że dziecko wskazało inne miejsce - wyjaśniał Krzysztof Michalski. Komendant tłumaczył radnym, że, by postawić kogoś przed oblicze sądu, trzeba mieć dowody.

- Wszyscy wiedzą, jaki był przebieg zdarzenia i kim jest sprawca. Trudno się dziwić, że okaleczone dziecko dopiero po jakimś czasie wskazywało szczegóły - dodał podczas sesji radny Wojciech Ślusarczyk.

Mł. asp. Komorowska, rzeczniczka policji, przyznaje, że chłopiec "dawkował" informacje, co prawdopodobnie spowodowane było stresem. - Wykonaliśmy oględziny miejsca. Przesłuchano świadków i osoby wskazywane jako sprawcy - mówi.

Po zapoznaniu się z zażaleniem prokurator zdecydował, że śledztwo będzie kontynuowane.
- W poniedziałek chłopiec był ponownie przesłuchany. Przeprowadzone zostaną dalsze czynności wyjaśniające wszelkie wątpliwości - mówi prokurator Zakrzewski. Dodaje, że więcej powiedzieć na razie nie może.

Dziecko wciąż odczuwa skutki napadu. I odczuwać ich nie przestanie.
- Syn do końca życia zostanie inwalidą. Ze względu na oko nie ma mowy o wysiłku fizycznym. Ma nauczanie indywidualne i nie może robić tego, co zawsze kochał, jeździć na deskorolce czy grać w kosza... - mówi Marcin Bielecki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto