Przedsiębiorca będzie się sądził ze starostwem w Radomsku? Poszło o faktury za zimowe utrzymanie dróg

Na ostatniej sesji rady powiatu radomszczańskiego pojawił się Radosław Kosowski reprezentujący firmę Zigger. Przedsiębiorca żali się na konflikt ze starostwem, które nie chce mu zapłacić części faktur za zimowe utrzymanie dróg. Jak ocenia przedsiębiorca, urzędnicy nie zabezpieczyli na czas utrzymania dróg, nieodpowiednio zabrali się do ogłaszania przetargów, a przez to dopiero po trzecim wyłoniono wykonawcę. Jak wspomina, w grudniu - gdy jeszcze wykonawcy nie było - „grzecznościowo” swoim sprzętem odśnieżał powiatowe drogi. W podzięce został źle potraktowany, bo powiat z niezrozumiałych dla niego powodów i niezgodnie z prawem rozwiązał umowę zawartą z firma Zigger po trzecim przetargu.

Przedsiębiorca w ostatnich dniach złożył przedsądowe wezwania do zapłaty i zapowiada, że jeśli nie otrzyma pieniędzy, pójdzie do sądu. Na sesję przyszedł, by o działaniach urzędników dowiedzieli się radni i opinia publiczna.

Ale powiatowi urzędnicy tłumaczą, że firma nie ma podstaw do roszczeń. Umowa została z nią rozwiązana zgodnie z obowiązującymi przepisami. - Za wszystkie wykonane zadania zapłaciliśmy - tłumaczy Aleksander Broszkowski, naczelnik wydziału zarządzania drogami w starostwie powiatowym w Radomsku. - Wszystkie faktury za usługi wykonane do momentu rozwiązania umowy zostały uregulowane (także te za pracę na początku grudnia), ale firma przysłała także faktury za okres, w którym umowa już nie obowiązywała. Nie ma podstaw prawnych do tego, byśmy za nie zapłacili.

Jeśli uważa pan, że doszło do naruszenia prawa, oczywiście może pan dochodzić roszczeń na drodze sądowej - zwróciła się do przedsiębiorcy starosta Beata Pokora. - To do sądu będzie należała ocena sytuacji. Ja ufam swoim urzędnikom i wierzę, że wszystkie procedury przeprowadzone były zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Jak wyjaśnia naczelnik wydziału zarządzania drogami, w trzecim przetargu na zimowe utrzymanie dróg powiaty wybrał dwóch wykonawców, z którymi podpisano umowy. Częścią gmin miała się zająć firma Zigger, pozostałymi inna firma. Ponieważ zima okazała się sroższa, niż przewidywano, środki przeznaczone na odśnieżanie i posypywanie dróg piaskiem i solą szybko się skończyły. Powiat zaprosił więc firmy do negocjacji, zaproponowano rozwiązanie umów i podpisane nowych - z nowymi stawkami. O ile z jedną z firm udało się dojść do porozumienia, rozmowy z firma Zigger nie zakończyły się sukcesem.

Firma zaproponowała nam znacznie wyższe stawki, dwa, a nawet pięć razy wyższe od tych zapisanych w pierwotnej umowie. Chodzi m. in. o stawki od przejechanych kilometrów, wykorzystanych materiałów i gotowość do pracy. Niestety nie doszliśmy do porozumienia, zmuszeni więc byliśmy do rozwiązania umowy i znalezienia nowego wykonawcy - wyjaśnia Broszkowski. - Pismo o rozwiązaniu umowy wysyłaliśmy do firmy Zigger dwukrotnie, nie było ono odbierane. Ale w takim przypadku zgodnie z prawem umowę uznaje się za rozwiązaną.

Jak dalej tłumaczy naczelnik, mimo rozwiązania umowy firma dalej wysyłała faktury za gotowość do pracy. Aleksander Broszkowski zapewnia, że firma otrzymała zapłatę za wszystkie wykonane prace. Zapowiada, że starostwo nie zamierza płacić wskazanych faktur i będzie czekało na sądowe rozstrzygnięcie sporu