Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorca z Przedborza znów wygrał w sądzie

jd
Niemal rok temu Andrzej Kaczmarek wygrał w procesie sądowym od przedborskiego samorządu ponad 200 tys. zł odszkodowania. Teraz postępowanie sądowe również zakończyło się po jego myśli
Niemal rok temu Andrzej Kaczmarek wygrał w procesie sądowym od przedborskiego samorządu ponad 200 tys. zł odszkodowania. Teraz postępowanie sądowe również zakończyło się po jego myśli Archiwum
Najpierw gmina, a teraz burmistrz Przedborza Miłosz Naczyński przegrał w sądzie z Andrzejem Kaczmarkiem Przedsiębiorca uznał, że burmistrz wypowiedziami naruszył jego dobra osobiste.

W piotrkowskim sądzie doszło do kolejnej odsłony sporu między Miłoszem Naczyńskim, burmistrzem Przedborza, a Andrzejem Kaczmarkiem, lokalnym przedsiębiorcą, który wygrał już od gminy odszkodowanie finansowe. Tym razem burmistrz musi przedsiębiorcę przeprosić.

Gdy w ubiegłym roku samorząd, decyzją sądu, wypłacił Andrzejowi Kaczmarkowi ponad 200 tys. zł odszkodowania, wydawało się, że sprawa jest zakończona. Tymczasem obaj panowie ponownie spotkali się w sądzie.

- Obecną sprawę, zakończoną ugodą, wytoczył burmistrzowi Przedborza Miłoszowi Naczyńskiemu Andrzej Kaczmarek. To było pokłosie sprawy dotyczącej zalania hurtowni, jaka toczyła się w sądach od 2008 roku. Pod koniec tamtego procesu burmistrz kilkakrotnie, publicznie, na przykład na sesjach rady miejskiej, w lokalnym biuletynie używał wobec pana Kaczmarka stwierdzeń m.in. "usiłował wyłudzić odszkodowanie" - tłumaczy Rafał Hanusiak, pełnomocnik Andrzeja Kaczmarka. - Przedsiębiorca tymi sformułowaniami poczuł się urażony, stwierdził, że zostały naruszone jego dobra osobiste. Wniósł więc pozew do sądu, domagając się przeprosin za użyte stwierdzenia oraz wypłaty odszkodowania.

Ostatecznie postępowanie zakończyło się ugodą: burmistrz musi "wyrazić ubolewanie" z powodu stwierdzeń użytych wobec przedsiębiorcy, publikując stosowne oświadczenie w naszym tygodniku, w Biuletynie Informacyjnym Miasta i Gminy Przedbórz oraz odczytując to oświadczenie na posiedzeniu przedborskiej rady miejskiej.

- Jestem usatysfakcjonowany takim zakończeniem. Ludziom trzeba dawać siłę i pokazywać, żeby się nie bali władzy. A jeśli trzeba, nawet w sądzie walczyli o swoje racje. Bo to przecież władza jest dla ludzi, a nie ludzie dla niej - komentuje Andrzej Kaczmarek.

- Dla mnie pozew pana Kaczmarka to było nieporozumienie, bo przecież swoje roszczenia już zaspokoił. Pod koniec sprawy dotyczącej zalania hurtowni nagle rozpętała się medialna burza, podczas której padły różne wypowiedzi, o które pan Kaczmarek ma pretensje - mówi Miłosz Naczyński. - Dalsze ciągnięcie tej sprawy nie ma sensu, propozycja ugody była na tyle rozsądna, że postanowiłem ją zakończyć.

Początki tej sprawy sięgają roku 2007. Wówczas w Przedborzu zalana została hurtownia AGD prowadzona przez Andrzeja Kaczmarka. Przedsiębiorca twierdził, że woda do jego pomieszczeń spłynęła z sąsiadującego z nim Zakładu Usług Komunalnych, miejskiego przedsiębiorstwa. Dlatego od gminy domagał się odszkodowania za poniesione straty. Do porozumienia nie doszło, a sprawa trafiła do sądu w Piotrkowie, potem - do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Ostatecznie gmina przegrała i w czerwcu ubiegłego roku musiała poszukać pieniędzy na wypłatę odszkodowania.

Dodajmy, że wkrótce dojdzie do kolejnego starcia, podczas wyborów samorządowych - obaj panowie zamierzają bowiem kandydować na stanowisko burmistrza Przedborza.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto