Takiego początku sesji w Ładzicach nikt się nie spodziewał. Nikt, poza grupą radnych, która wcześniej utworzyła klub "Zjednoczeni dla Gminy" i postanowiła odwołać przewodniczącego oraz jednego z jego zastępców. Zaskoczenie było tak duże, że przewodniczący, który potrzebował rady prawnika, odroczył czwartkową sesję do następnego dnia.
W piątek przez około godzinę radni, już w towarzystwie prawnika, zastanawiali się, czy sesja w ogóle powinna być przekłada-na i czy złożone wnioski wystarczą, by odwołać radnych z ich dotychczasowych funkcji.
Gminna prawniczka, Karina Zakrzewska tłumaczyła, że wnioski powinny być poparte odpowiednimi uchwałami, bo tylko tak można pełnoprawnie odwołać przewodniczącego i powołać nowego. Prawniczka miała wątpliwości, czy taki wniosek może składać klub radnych, który nie został jeszcze zarejestrowany.
Przewodnicząca klubu, Bożena Rybak nie dała się jednak zbić z tropu, kilkakrotnie tłumacząc, że skupieni w klubie radni postępowali zgodnie ze statutem gminy. - W statucie nie ma informacji o terminach, w których należy zgłosić przewodniczącemu powstanie klubu, a my w swoim działaniu kierowaliśmy się tymi zasadami - wyjaśnia.
Prawniczka doszukała się jeszcze jednej nieprawidłowości. Wnioski nie zostały w żaden sposób uzasadnione.
Dopiero po sesji radna Bożena Rybak tłumaczyła powody odwołania.
- Radni zdecydowali się odwołać przewodniczącego, ponieważ nie zwoływał on sesji w wyznaczonych terminach. Sesja powinna się odbywać przynajmniej raz na kwartał, tymczasem ostatnie spotkanie mieliśmy 13 czerwca. W ten sposób przewodniczący ograniczał możliwość poruszania przez radnych problemów nurtujących lokalną społeczność i powodował dezorganizację prac rady - mówi Bożena Rybak. Jak wyjaśnia, do radnych wciąż zwracają się mieszkańcy, a jeśli nie ma posiedzeń, nie można im pomagać.
Ostatecznie wnioski zostały przegłosowane większością 10 głosów. Od razu odbyły się też wybory. Na miejsce Zenona Śliwińskiego powołano Bożenę Rybak, na fotelu wiceprzewodniczącego Zbigniewa Powroźnika zasiadła Sylwia Syrówka. Uchwał nie było.
Reprezentująca klub "Zjednoczeni dla Gminy" radna Rybak przyznaje, że w przerwie między sesjami nie prosiła pracowników biura rady o przygotowanie uchwał.
- Radni nie są prawnikami. Urząd miał 24 godziny na przygotowanie uchwał. To powinno być oczywiste, że po złożeniu naszego wniosku i odroczeniu sesji dokumenty powinny zostać przygotowane - mówi.
To, czy zmiany dokonane zostały zgodnie z prawem i czy podjęte przez radę pod nowym przewodnictwem uchwały będą obowiązywały, ocenią prawnicy z Urzędu Wojewódzkiego.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?