Wystawa "Każda mgła…" wyrasta z moich upodobań jako krytyka sztuki. Lubię bowiem pisać o zdjęciach uwikłanych w kontekstualność, pozostawiających odbiorcy przestrzeń do wielu możliwych interpretacji, nie do końca czytelnych... Dlatego szukałam w swoich wędrówkach takich momentów, które pobudziłby mnie do refleksji, materii mocno kontrastowych, miejsc, które zobrazowałyby myśli pisarzy niepotrafiących uwolnić się lub przynajmniej nie obojętnych, na uroki mgły… Niektóre zdjęcia stanowią luźną interpretację literackiego cytatu… Ale najważniejszą inspiracją dla mnie była sama mgła i uczucie poszukiwania, które ewokuje - napisała autorka o swojej wystawie.
Skąd inspiracja mgłą? Jak opowiada autorka, przed kilkoma laty w Krakowie była straszna listopadowa mgła, wtedy powstał pierwszy jej utwór o takiej właśnie tematyce.
- Jak zaczęłam pisać okazało się, że ta mgła mnie wciągnęła, zostało to na etapie prozy, chociaż chciałam to potem przerobić na opowiadania mgielne. Zaczęłam potrzeć na nią inaczej, zaczęłam fotografować najpierw przy okazji plenerów artystycznych, potem zawsze mając przy sobie aparat. Fotografowałam mgłę, która wychodziła mi na spotkania - opowiada autorka zdjęć.
Na wystawie można zobaczyć fotografie będące inspiracją do później powstałych utworów literackich. Część Beata Anna Symołon przedstawiła podczas niedzielnego spotkania. Zgromadzeni w MDK radomszczanie mogli przy okazji posłuchać kompozycji Adriana Witaszczyka, również tych stworzonych specjalnie z okazji wystawy.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?