Radomsko: Czipowanie, sterylizacja i adopcje mają zapobiec bezdomności zwierząt

W piątek, 10 czerwca, w starostwie powiatowym w Radomsku odbyło się spotkanie samorządowców dotyczące problemu bezdomności zwierząt. Jego inicjatorem był powiatowy lekarz weterynarii Tadeusz Płyk, na którego zaproszenie przyjechały Amanda Chudek, prezes Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oraz Katarzyna Leszczyńska z wojewódzkiego inspektoratu weterynarii.

- Celem spotkania było przedstawienie kłopotów związanych z bezdomnością zwierząt i wskazanie środków, za pomocą których najłatwiej będzie ten problem rozwiązać - mówi Tadeusz Płyk.

Specjaliści mówili o wynikach kontroli prowadzonych przez NIK w schroniskach dla zwierząt oraz płynących z nich wnioskach o skutecznych sposobach zapobiegania bezdomności zwierząt. Wśród nich najważniejsze to: sterylizacja, czipowanie (znakowanie), adopcje (oraz działania promujące tę formę pomocy zwierzętom), działania edukacyjne i częstsza kontrola schronisk.

- Gminy muszą się skupić na podjęciu efektywnych działań, które pozwolą zmniejszać nadpopulację bezdomnych zwierząt. To, co postulujemy, to wprowadzenie systemu sterylizacji zwierząt, zarówno tych w schroniskach, jak i prowadzenia kampanii finansowania sterylizacji prywatnym właścicielom zwierząt. Zastosowanie pewnych skutecznych rozwiązań przyczynia się zarówno do spadku bezdomności, jak i zmniejszenia kosztów, które samorządy są zobligowane ponosić na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami. Kolejnym elementem jest zwiększenie adopcji zwierząt i zachęcanie do tego mieszkańców gmin. Staramy się uczyć przedstawicieli samorządów, jak zorganizować taką efektywną adopcję - mówi Amanda Chudek.

Jak dodaje przedstawicielka wojewódzkiego inspektoratu weterynarii, Radomsko jest w o tyle dobrej sytuacji, że posiada prowadzone przez miasto schronisko. - Pozostałe gminy w tej chwili są zmuszone korzystać z usług schronisk, które oferują przetrzymywanie zwierząt komercyjnie. Tutaj jest bardzo duża rola gmin, by odpowiednio konstruować umowy ze schroniskami, do których maja trafiać zwierzęta, żeby wykorzystać prawa rynku i zmusić pomioty prowadzące schroniska do jak najlepszego spełnienia wymagań weterynaryjnych i zapewnienia dobrostanu zwierzętom - mówi pani Katarzyna.