Do Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim trafiły ostatnio aż trzy protesty w sprawie nieprawidłowości, do jakich miało dojść podczas drugiej tury wyborów wójta w gminie Gomunice.
- Zdaniem protestujących osób podczas wyborów naruszone zostały przepisy ordynacji wyborczej, co mogło mieć wpływ na wynik wyborów. Wnoszą oni o sprawdzenie ich zarzutów, a - jeśli się one potwierdzą - o stwierdzenie wygaśnięcia mandatu obecnego wójta Jerzego Sewerynka oraz o powtórzenie wyborów - informuje sędzia Iwona Szybka, rzecznik prasowy piotrkowskiego sądu.
Jednym z protestujących jest Paweł Gębicz, czyli kontrkandydat zwycięskiego wójta Jerzego Sewerynka. Gębicz przegrał wybory zaledwie 52 głosami.
- Skorzystałem z przysługującego mi prawa, bo uważam, że w trakcie drugiej tury złamanych zostało wiele artykułów ordynacji wyborczej. Mam wątpliwości, czy wybory wójta odbyły się zgodnie ze standardami demokracji. Czy tak było? Odpowiedzi na to pytanie niech udzieli sąd - mówi Paweł Gębicz.
O jakie nieprawidłowości, zdaniem Gębicza, chodzi?
- Na przykład w lokalu wyborczym numer 2, w pobliżu miejsca głosowania, na ścianach wisiały m.in. zdjęcia wójta Sewerynka. Nie były to wprawdzie plakaty wyborcze, ale zdjęcia te mogły oddziaływać na osoby czekające w kolejce na oddanie głosu - uważa. - Mąż zaufania poprosił o ich usunięcie, ale przewodnicząca gminnej komisji się na to nie zgodziła.
Zdaniem Gębicza ordynację złamano także w innym lokalu wyborczym.
- W lokalu numer 1 głosy liczyły dwie "drużyny", a nie wszyscy wspólnie. Potem, gdy jedna z ekip chciała sprawdzić głosy podliczone przez druga grupę, spotkała się z odmową. Tymczasem niektórzy członkowie komisji mają wątpliwości, czy wynik liczenia był prawidłowy, bo podliczone karty natychmiast odwracane były na drugą stronę - kontynuuje.
Na tym nie koniec.
- Zauważyłem też, że w drugiej turze w spisie wyborców uprawnionych do głosowania przybyły 32 osoby. Skąd ta zmiana? Wystarczyłoby zaś 27 głosów, by wynik wyborów był inny... - podkreśla Gębicz.
Sędzia Szybka dodaje, że sprawa jeszcze nie została zbadana.
- Sąd poprosił bowiem o doręczenie jeszcze kilku kserokopii dokumentów - mówi.
Wójt Jerzy Sewerynek nie chciał zbyt wiele mówić na ten temat. - Nic oficjalnie nie wiem o tej sprawie. Dotarły do mnie tylko szczątkowe informacje od mieszkańców - mówi.
Przewodnicząca gminnej komisji wyborczej o proteście dowiedziała się z... telewizji.
- Sąd mnie nie informował. Uważam, że wybory przebiegły dobrze, a nawet lepiej niż cztery lata temu, gdy mieliśmy przypadki łamania ciszy wyborczej. Zresztą w żadnym z wyborczych protokołów nie znalazłam informacji o jakichkolwiek nieprawidłowościach - podkreśla Aneta Szczepocka.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?