Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomsko: Ile firm założnych z dotacji z PUP wciąż działa? Dlaczego upadają?

mk
Maciej Lisowski z Radomska dzięki dotacji z Powiatowego Urzędu Pracy w Radomsku otworzył Mobilny Gabinet Masażu. Pacjenci nie muszą iść do przychodni, masażysta przyjeżdża do ich domu
Maciej Lisowski z Radomska dzięki dotacji z Powiatowego Urzędu Pracy w Radomsku otworzył Mobilny Gabinet Masażu. Pacjenci nie muszą iść do przychodni, masażysta przyjeżdża do ich domu fot. MK
Tylko połowa firm założonych w 2011 roku dzięki dotacji z PUP wciąż działa. Urzędnicy pośredniaka stawiają na efektywność.

Zainteresowanie dotacjami na rozpoczęcie działalności gospodarczej spada. W ubiegłym roku w Radomsku było dużo mniej chętnych niż w poprzednich latach. Pracownicy urzędu pracy robią wszystko, by zachęcać bezrobotnych do korzystania z tej formy pomocy i by była ona jak najbardziej efektywna. Dlatego postanowili sprawdzić, co po latach dzieje się z firmami, które powstały dzięki dotacjom. Na warsztat wzięli firmy utworzone w 2011 i 2012 roku.

- Coraz dokładniej przyglądamy się efektywności wydanych środków, zależy nam na tym, nie ile, tylko jak je wydamy. Chodzi o to, żeby pieniądze dały skutek w postaci założonych firm i nowych miejsc pracy, a nie były tylko chwilowym wyłączeniem bezrobotnego z ewidencji - mówi Łukasz Więcek, dyrektor PUP.

Z 149 firm założonych w 2011 roku już po 12 miesiącach zamknięto 23, 71 przedsiębiorców zwinęło działalność w ciągu kolejnych dwóch lat. W 2012 roku działalność rozpoczęły 223 firmy, po roku zamknięto 49, teraz nie ma 76 z tych firm. - Ta efektywność nie jest najgorsza, z firm założonych w 2011 roku działa połowa, a z tych z 2012 dwie trzecie. Widać, że środki urzędu pracy w znaczący sposób wpływają na rynek, większość osób utrzymuje działalność – podkreśla dyrektor.

Rok to minimalny wymagany okres prowadzenia firmy założonej dzięki pomocy z PUP. Pan Przemek, który firmę reklamową prowadzi ponad 4 lata, przyznaje, że utrzymanie biznesu nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. - Potrzebne jest dobre rozeznanie w rynku i duże zaangażowanie w to, co się robi. Sam na początku musiałem skorygować swoją wizję działalności - przyznaje. – Niektórym wydaje się, że dotacja to po prostu duża kasa, którą dostaje się za darmo. Ktoś taki nie ma świadomości, na co się decyduje.

Maciej Lisowski swój biznes założył niedawno. Prowadzi Mobilny Gabinet Masażu, interes powoli się kręci. Pacjenci nie muszą iść do przychodni, masażysta przyjeżdża do ich domu.

Firmy upadają, bo nie przynoszą wystarczających dochodów, a w takich przypadkach niedoświadczeni przedsiębiorcy wolą pójść do pracy, żeby mieć pewny grosz w kieszeni.
Żeby zwiększyć efektywność dotacji urzędnicy dokładniej przyglądają się pomysłom proponowanym przez bezrobotnych, a by niepewnych zachęcić do starania się o kasę, w tym roku maksymalną kwotę dotacji podniesiono do 22 tys. zł.

- Niektórzy skarżą się, że wymagamy za dużo dokumentów, ale to nie biurokracja dla biurokracji. To wszystko po to, by ocenić szanse danej osoby na rynku i pomóc jej. Jeśli ktoś ma możliwość doniesienia listów intencyjnych od potencjalnych klientów, to nie jest tylko papier dla urzędu, bo ten klient będzie później służył osobie bezrobotnej – tłumaczy Łukasz Więcek. – Staramy się mobilizować, by przez decyzją o rozpoczęciu działalności, bezrobotni rozpoznali rynek, konkurencję, klientów, żeby wiedzieli , na co się decydują. Mamy nadzieję, że dzięki temu ta efektywność będzie wzrastała.

Pierwszy w tym roku nabór wniosków o dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej ruszy już 2 lutego i potrwa do 13 lutego.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto