Radomsko: mieszkańcy Krakowskiej skarżą się na ruch na DK 91 i chcą wprowadzenia ograniczenia ruchu na drodze

Trwa budowa autostrady A1, ruch odbywa się tam więc w sposób inny niż dotychczasowo. Są liczne ograniczenia, więc auta wybierają drogi alternatywne - największa liczba kierowców jeździ drogą krajową nr 91. To oznacza też większy ruch w Radomsku. Mieszkańcy, szczególnie bloków przy ul. Krakowskiej, skarżą się hałas i smród.

Droga Krajowa nr 91 to droga łącząca Gdańsk, Tczew, Toruń, Łódź, Piotrków Trybunalski, Radomsko oraz Częstochowę. Przebiega przez województwa pomorskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie i śląskie. Przed wybudowaniem autostrady A1 oznaczona numerem 1 i stąd przez kierowców bywa nazywana „starą jedynką”.

Według policyjnych statystyk, w 2018 roku na całej DK91 doszło do 373 wypadków. Zginęło 31 osób, a 465 zostało rannych. Głównymi przyczynami wypadków, według policjantów, były nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, niedostosowanie prędkości do warunków czy nieustąpienie pierwszeństwa na przejściu dla pieszych. O tym, że jest niebezpiecznie, tłoczno i szkodliwie dla zdrowia alarmują mieszkańcy z bloków Spółdzielni Mostostalowiec w Radomsku, mieszczących się przy ulicy Krakowskiej.

Mieszkańcy wystosowali pismo do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi - chcą ograniczenia dopuszczalnej masy całkowitej pojazdów poruszających się DK 91 do 8 lub 12 ton. Auta przekraczające ten tonaż miałyby być kierowane na budowaną autostradę.

,,Zarząd Spółdzielni „Mostostalowiec” po posiedzeniu Rady Nadzorczej dnia 6 sierpnia 2019 roku zwraca się z prośbą o dostosowanie wytrzymałości drogi krajowej do natężenia ruchu na odcinku Miasta Radomska. Cała droga ulega zniszczeniu poprzez wielokrotne nasilenie ruchu w mieście samochodów ciężarowych. Proponujemy więc ograniczenie dopuszczalnej masy całkowitej pojazdów poruszających się odcinkiem Częstochowa-Kamieńsk do 8 lub 12 ton. Z tego co jest ogólnie wiadome odcinek remontowanej drogi ekspresowej obok Radomska nie jest całkowicie zamknięty, można więc tamtym szlakiem prowadzić ruch samochodów o masie przekraczającej zakaz” - piszą przedstawiciele rady nadzorczej i zarządu spółdzielni.

Dodatkowo, w piśmie podkreślają, że miasto cierpi na ruchu podwójnie, ponieważ niszczone są także budynki: nie tylko bloki, ale domy przy trasie.

,,Nie ma też możliwości poruszana się po mieście, gdyż jest ono zakorkowane. Remont na budowanej trasie A1 ma trwać do 2022 roku, co spowoduje całkowite zniszczenie głównych ulic naszego miasta i budynków do nich przyległych. Kto wtedy zapłaci za poniesione straty?” - pytają w swoim apelu mieszkańcy.

- Często wychodzę na ławkę przed blok i siedząc tam godzinę, liczę przejeżdżające auta. To setki ciężarówek, nawet do 200 na godzinę. A do tego jak tworzy się korek, stoją na wolnych obrotach. Wtedy bardzo czuć spaliny - komentuje Janusz Łapiński, który mieszka przy ul. Krakowskiej . - Za chwilę rozpocznie się rok szkolny, dzieci będą chodzić do szkoły, przechodzić przez ulicę w okolicy kościółka św. Marii Magdaleny, to dopiero będzie. Tam kierowcy ciężarówek stoją na środku przejścia dla pieszych. Oby nie doszło do tragedii.

W Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi stawiają sprawę jasno: wprowadzić ograniczenia tonażu nie można. - Droga krajowa jest drogą publiczną ogólnodostępną, bez dodatkowych ograniczeń w ruchu i może stanowić alternatywę dla budowanych odcinków autostrady A1 - tłumaczy Maciej Zalewski, rzecznik prasowy GDDKiA w Łodzi.