Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomsko: Oliwier Krzyszkowski chce być pływakiem

kn
Oliwier uwielbia wszelkie aktywności  sportowe. Dzięki stałej rehabilitacji jego wada jest praktycznie niewidoczna.  Na zdjęciu z mamą podczas odbierania dyplomu i pucharu za udział w turnieju piłkarskim
Oliwier uwielbia wszelkie aktywności sportowe. Dzięki stałej rehabilitacji jego wada jest praktycznie niewidoczna. Na zdjęciu z mamą podczas odbierania dyplomu i pucharu za udział w turnieju piłkarskim Archiwum prywatne
Chłopiec przyszedł na świat przed terminem, urodził się z prawostronnym porażeniem ciała. Teraz ma siedem lat i udowadnia wszystkim, że stan zdrowia nie przeszkadza w realizacji marzeń.

Oliwier Krzyszkowski ma siedem lat i może zawstydzić niejednego dorosłego. Podczas Nocnego Maratonu "Otyliada 2014" organizowanego na basenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomsku, przepłynął dystans 3350 metrów. - Takim wynikiem chciałby poszczycić się niejeden doświadczony pływak - podkreśla Agnieszka Majchrzak, rehabilitantka Oliwiera.

Może tak dobry wynik chłopca nie byłby czymś bardzo szokującym, gdyby nie fakt, że Olek, bo tak na niego mówią najbliżsi, urodził się w szóstym miesiącu ciąży. W wyniku zdarzeń okołoporodowych doszło do całkowitego porażenia prawostronnego. Olek urodził się także z przypadłością tzw. końskiej stopy. Jest to wada wrodzona, polegająca nautrwalonym zgięciu podeszwowym stopy. Jest to wada o charakterze deformacji. U Oliwiera zmiany powstały w wyniku niedotlenienia na skutek oderwania się łożyska.

Jednak dzięki od razu podjętej rehabilitacji i dużym staraniom rodziny wada, jaką ma chłopiec nie jest już tak znacząca. - Dziś Olek, jako siedmiolatek ma tylko o półtora centymetra krótszą prawą rękę i pozostałości deformacji stopy - tłumaczy rehabilitantka.

Rodzina podkreśla, że poza widocznymi śladami choroby Olek jest bardzo radosnym, pogodnym i całkowicie ,,normalnym" dzieckiem, dzięki rehabilitacji wada jest praktycznie nie widoczna.
- Gdy miał siedem miesięcy usłyszeliśmy, że nic z niego nie będzie i przez resztę życia może być roślinką. A my, jako jego rodzice powinniśmy zacząć oswajać się z tą myślą. Nie daliśmy jednak za wygraną i od razu postanowiliśmy robić wszystko, by nasz synek nie stał się ,,warzywem". Postanowiliśmy go rehabilitować. Od 3 miesiąca życia ćwiczymy z nim - opowiada Sylwia, mama chłopca.

Mama Oliwiera podkreśla, że nie było dnia w roku, by z synkiem nie ćwiczyła ona i rehabilitanci. Nawet w święta i Sylwestra pracowano nad rozwojem chłopca. Tylko wysoka gorączka, czy choroba to uniemożliwiała.
- Do mnie Olek trafił rok temu, miał problemy z kręgosłupem. Mając jedną nóżkę krótszą, trudno mieć prosty kręgosłup. Przygoda z pływaniem zaczęła się dość niewinnie, podczas rehabilitacji zaczęłam wprowadzać elementy nauki pływania. Szybko okazało się, że Olek ma do tego talent - opowiada o początkach współpracy pani Agnieszka....

Czytaj dalej na następnej stronie...
Oliwier marzy o tym, by zostać pływakiem.
- Będę pływakiem bo od pływania nóżka rośnie - mówi siedmiolatek.
Oprócz pływania chłopiec gra też w piłkę nożna, jest świetnym bramkarzem. W drużynie Radomszczańskiej Akademii Piłkarskiej gra w pierwszym składzie, mimo dużej dysfunkcji ruchu, która ogranicza mu szybkie bieganie. Nie ma taryfy ulgowej, bo drużyna RAP klasyfikuje się wysoko na turniejach. Często na podium lub tuż za nim.
Siedmiolatek jest też dobrym uczniem, ,,wbijanie" wiedzy do głowy przychodzi mu z łatwością. - Stała rehabilitacja sprawiła, że Olek jest niemal całkowicie sprawny, i psychicznie, i ruchowo. Do pierwszej klasy poszedł jako sześciolatek.

Dzięki Olkowi widać, że żmudna rehabilitacja ma sens. Jednak ćwiczenia rehabilitacyjne są bardzo drogie. Agnieszka Majchrzak, która zajmuje się rehabilitacją Oliwiera za czas, który spędza z chłopcem pieniądze bierze tylko symboliczne.

Co rok chłopiec powinien też jeździć na turnus rehabilitacyjny, a taki kosztuje około 6 tys. zł. Niestety, nie stać na to rodziny Oliwiera.
- Myślę, że za parę lat Olek będzie kimś wielkim, tylko trzeba trochę życzliwości i wsparcia od ludzi dobrej woli, na których bardzo liczymy. Na przykładzie Olka można się uczyć , że wszystko jest możliwe jeśli tylko się do czegoś uparcie dąży - mówi Agnieszka Majchrzak.

Rodzice Olka mówią, że sami lekarze, do których chłopiec musi regularnie chodzić na kontrolne badania są zdziwieni takim przebiegiem rozwoju Oliwiera.
- Najważniejsze jednak, że rehabilitacja dla naszego syna nie jest przykrym obowiązkiem lecz frajdą, robi to z przyjemnością. On bardzo lubi wszelkie aktywności sportowe. Można powiedzieć nawet, że kocha sport - mówi z uśmiechem mama uzdolnionego siedmiolatka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto