Zbliża się wiosna, czyli pora, kiedy pożary traw zdarzają się wyjątkowo często. Wiele osób nadal jest przekonanych, że wypalając trawy na łące użyźnia się glebę i robi miejsce dla młodych roślin. Strażacy przekonują, że to nieprawda, wypalanie traw to niszczenie środowiska.
Od początku roku do 17 marca jednostki straży pożarnej w powiecie radomszczańskim wyjeżdżały już do prawie 40 pożarów traw.
- Takie incytendy zawsze wiążą się z poprawa pogody. Wystarczy kilka cieplejszych dni i zaczynają się sygnały o płonących trawach - mówi kpt. Artur Bartosik z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Radomsku.
Do tej pory odnotowano niewielkie pożary, największy miał miejsce w Pratkowicach (gmina Wielgomłyny), gdzie spłonęły 2 ha suchych straw. Zagrożone są jednak nie tylko łąki na terenach wiejskich. Kilka dni temu, gdy na posesji przy ul. Dobrej w Radomsku wypalano suche pozostałości roślin, ogniem zajęło się osiem krzewów na sąsiedniej posesji. Strażacy ostrzegają, że szczególnie w sąsiedztwie zabudowań bardzo łatwo o tragedię.
Zagrożenie może powodować także sam dym, który może chociażby ograniczyć widoczność w ruchu drogowym.
Strażacy przypominają, że wypalanie traw i nieużytków jest surowo zakazane.
- Za wypalanie traw grozi mandat od 50 do 500 złotych, grzywna od 20 do nawet 5 tysięcy złotych. W skrajnych przypadkach, gdy z powodu pożaru zagrożonych jest wiele osób, podpalaczowi grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności - mówi kpt. Artur Bartosik.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?