Nie będzie ugody między Radomskiem a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie odszkodowania za wybudowane przez magistrat rondo. Na pierwszej, polubownej, sprawie na takie rozstrzygnięcie nie zgodził się przedstawiciel generalnej dyrekcji. Chodzi o 2,8 mln zł.
W tym tygodniu doszło do pierwszej rozprawy. - Sąd proponował, aby miasto zawarło z generalną dyrekcją ugodę. Jednak przedstawiciel GDDK nie wyraził na to zgody. Dojdzie więc do postępowania sądowego, podczas którego i my, i GDDK przedstawimy swoje argumenty - mówi Jarosław Ferenc, prezydent Radomska.
Rondo przy Krakowskiej i Targowej wybudowało za swoje pieniądze miasto, choć umowa z GDDKiA określała, jakie obowiązki spoczywają i na mieście, i na generalnej dyrekcji.
- W umowie jest zapisane, że magistrat ma zaprojektować rondo i wykupić grunty. Z tego miasto się wywiązało, chociaż trochę to trwało - wyjaśnia Jarosław Ferenc. - Było to spowodowane zmianami w projekcie, których domagała się GDDK. Generalna dyrekcja wiedziała więc, że miasto przygotowuje projekt. Miała też świadomość, że powinna mieć zagwarantowane pieniądze na wybudowanie ronda.
Trudno powiedzieć, jak zakończy się proces i czy miasto odzyska 2,8 mln zł. Wiadomo natomiast, że znacznie bliżej miejskiej kasy są 2 mln zł z innej inwestycji drogowej - przebudowy ulic Kilińskiego, Topolowej i Raciborskiego. Te prace zostały dofinansowane z Regionalnego Programu Operacyjnego. Urząd marszałkowski właśnie podsumowuje i rozlicza inwestycje przeprowadzone w ramach RPO w latach 2007-2013.
- Dokumenty w sprawie zwrotu pieniędzy już złożyliśmy w Łodzi i czekamy na odpowiedź - mówi prezydent.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?