Radomsko: Przyszła zima, popsuł się komin. Straż zakazała palić w piecu

Przyszły mrozy, a mieszkańcy trzech lokali w kamienicy przy ulicy Przedborskiej w Radomsku zostali bez ogrzewania. Wszystko prawdopodobnie przez rozszczelniony komin.

Problem z dymem wydobywającym się z pieca pani Wioletta Koper ma od 2 miesięcy.
- Jak ja palę w piecu, to nie ma takiego problemu, tylko jak sąsiadka z dołu napali, u mnie wtedy i z pieca, i z rury idącej do komina wydobywa się dym. Dusi mnie, drapie, trzeba otwierać okna, bo na całe mieszkanie idzie - opowiada kobieta.

W poniedziałek kobieta postanowiła, że dłużej nie da rady dusić się we własnym mieszkaniu, zadzwoniła więc do straży pożarnej.
- Strażacy zmierzyli stężenie tlenku węgla, w pomieszczeniu zgłaszanym oraz w lokalach piętro wyżej i niżej. Wskaźniki nie wykazały występowania czadu ani zadymienia. Jednak w jednym z lokali stwierdzono pęknięcie ściany w okolicy przewodu kominowego – mówi Artur Bartosik, rzecznik PSP w Radomsku.

W związku z tym kierujący działaniami podjął decyzję, że zakaże eksploatacji pieców w tym pionie do czasu wykonania przeglądu stanu technicznego kominów i dokonania ewentualnej naprawy. Mieszkańcy więc do dyspozycji mają kuchenkę na węgiel, ale ta nadaje się tylko do ogrzewania kuchni gdzie się znajduje, w piecu w pokoju zgodnie z nakazem straży palić nie można. - W nocy spałam w kuchni, na kocach pod dwiema kołdrami. Jakoś muszę sobie radzić - komentuje pani Wioletta.

- Działamy... - podkreślają w Towarzystwie Budownictwa Społecznego, w którego zarządzie jest kamienica. - Okazało się, że w wyniku najprawdopodobniej mrozu rozszczelnił się komin. Działamy w tym kierunku, by to naprawić. Mamy firmę z Tomaszowa, która robi wycenę, ile będzie kosztować nowy wkład do komina - mówi Agnieszka Bruś z TBS w Radomsku.

- Mieszkańcy są zabezpieczeni grzejnikamni elektrycznymi, są czujki czadu - dodaje pracownik TBS.

Mieszkańcy chcieliby podłączenia do miejskiego ciepłą, by problemów podobnych uniknąć. To jednak nie takie proste, spółka musiałaby przeanalizować, czy każdy z mieszkańców zechce się podłączyć do takiej formy ogrzewania, a przede wszystkim czy są tam takie możliwości.