Czy w szpitalu w Radomsku będzie trzeba zamykać oddziały? Istnieje taka groźba, a wszystko przez kłopoty finansowe placówki. Właśnie o nich rozmawiali radni powiatowi podczas wtorkowego posiedzenia komisji rewizyjnej.
Na sali obecna była dyrekcja szpitala. Jak się okazuje, po tym jak kilka miesięcy temu (w czasie strajku okupacyjnym) dano podwyżki pielęgniarkom, w tym roku szpital ma już 2 mln zł strat. Tymczasem podwyżek domagają się też lekarze, laboranci i rehabilitanci.
O bardzo trudnej sytuacji przekonywała radnych pełniąca obowiązki dyrektora szpitala Maria Jankowska. Boi się, że jeśli nie będzie zapewniona pełna obsługa oddziałów, szpital nie będzie mógł się starać o kontrakty. - Lekarze w Radomsku zarabiają mało - tłumaczy Maria Jankowska. - Ponad 10 lat nie było podwyżek. Lekarze wszędzie znajdą zatrudnienie, w przychodni zarobią dwa razy więcej niż w szpitalu.
P. o. dyrektora nie widzi wyjścia z sytuacji, bo szpital nie ma pieniędzy i nie ma skąd ich wziąć. Co mogłoby pomóc? - Może systemowe rozwiązania, może wsparcie samorządu? - mówi.
Podczas gorącej dyskusji radni i członkowie zarządu szukali odpowiedzialnych za trudną sytuację. - Pielęgniarki groziły odejściem od łóżek pacjentów. Jako zarząd powiatu nie mogliśmy na to pozwolić, najważniejsze jest zdrowie pacjenta - tłumaczy decyzję o podwyżkach wicestarosta Robert Zakrzewski.
Przewodniczący rady Jacek Ciecióra za współodpowiedzialnych uważa ordynatorów szpitalnych oddziałów, którzy, jego zdaniem, też powinni dbać o finanse. Efektem rozmów był prośba do zarządu o przedstawienie planu naprawczego.
Szczegóły z posiedzenia komisji w tygodniku "Co Nowego".
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
