Podczas sesji rady powiatu dyskutowano o kilkunastu sprawach. Jedną z nich było dofinansowanie dla magistratu w wysokości 30 tys. zł. Pieniądze miały być przeznaczone na obsługę Światowych Dni Młodzieży, a konkretnie spotkań, które odbędą się w naszym mieście.
Błaha z pozoru sprawa rozpaliła emocje. - Nad czym my procedujemy? Nie ma żadnych dokumentów... Dziwię się skarbnikowi... - mówił radny Jerzy Kaczmarek (PSL).
Ile na organizację ŚDM zamierza przeznaczyć miasto? I dlaczego to samorządy mają wspierać organizację spotkania, skoro to rząd powinien zapewnić na nie pieniądze? Takie pytania zadawał Fabian Zagórowicz.
- Miasto wykłada 40 tys. zł i bierze na siebie odpowiedzialność za organizację Dni w Radomsku. Młodzież spotka się w Parku Solidarności. Będzie zapewniona ochrona, toalety – wyjaśniał starosta Andrzej Plutecki.
Ostatecznie za przyznaniem miastu pieniędzy zagłosowało 15 radnych.
Bez większej dyskusji przeszedł punkt dotyczący zatwierdzenia wyniku finansowego Szpitala Powiatowego w Radomsku za 2015 roku. Wymiana zdań zaczęła się znacznie później, a wywołało ją pytanie o reakcję zarządu lub radnych koalicji na list o odwołanie starosty powiatu. - Zachęcałbym do dyskusji o szpitalu, o drogach... Bardzo dziękujemy za te spostrzeżenia – skwitował wicestarosta Robert Zakrzewski.
- Myślę, że nasza współpraca będzie podnosić się na coraz wyższy poziom – podsumował Jacek Ciecióra, nie wiedząc, że za chwile rozpęta się burza.
Radni opozycji nawiązali bowiem do komisji rewizyjnej dotyczącej sytuacji w szpitalu, na której nie pojawił się ani starosta Andrzej Plutecki, ani wicestarosta Robert Zakrzewski – obaj byli bowiem w delegacji. Radni przerzucali się argumentami z zarządem (przypominając m.in. o tym, że tak długo nie ma dyrektora szpitala), w końcu Andrzej Plutecki nie wytrzymał i skierował się wprost do Jerzego Kaczmarka.
- To za czasów, gdy pan był starostą szpital znajdował się z ciężkiej sytuacji finansowej. Niezapłacone faktury, zepsute, a tak naprawdę odcięte telefony, niespłacone długi. Właśnie dzisiaj szpital jest w znacznie lepszej kondycji finansowej niż w 2011 roku – mówił starosta.
Coraz gorętszą dyskusję przerwało wystąpienie Marii Jankowskiej, p.o. dyrektora szpitala. - Dziwi mnie ten atak na szpital. Przecież wcale nie jest tak źle. Od stycznia poprawiają się wyniki finansowe, nic złego się nie dzieje, tylko straszy się w ten sposób pacjentów – stwierdziła.
A wracając do wyniku finansowego szpitala za ubiegły rok, prawie 791 tys. zł zysku netto zostanie przeznaczone na pokrycie straty z lat ubiegłych.
Czytaj więcej w kolejnych wydaniach tygodnika "Co Nowego", co piątek z "Dziennikiem Łódzkim".
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?