Radomsko: Sygnalizacja czy rondo? Radzili o bezpieczeństwie na drogach powiatowych

9 lutego podczas wspólnego posiedzenia komisji rozwoju i bezpieczeństwa w starostwie w Radomsku radni powiatowi rozmawiali o bezpieczeństwie na drogach powiatowych. Wśród zaproszonych gości znaleźli się też: prezydent i wiceprezydent Radomska o raz przedstawiciele rady miasta.

Gorącą dyskusję wywołały plany poprawy bezpieczeństwa na skrzyżowaniu ul. Tysiąclecia/Wyszyńskiego. O tym, by powstała tu sygnalizacja świetlna, wspólnie zadecydowali niedawno urzędnicy miejscy i powiatowi. Władze miasta zapewniły, że pokryją połowę kosztów (szacowany kosz to 200-280 tys. zł). Ale problem pojawił się, gdy o planach dowiedzieli się radni powiatowi, a nie wszyscy uważają, by montowanie w tym miejscu sygnalizacji było najlepszym rozwiązaniem. Jedni uważają, że powiat ma ważniejsze wydatki, inni że w miejscu skrzyżowania powinno powstać rondo.

- Uważam, że dla poprawy bezpieczeństwa na skrzyżowaniu najbardziej racjonalnym rozwiązaniem jest montaż sygnalizacji świetlnej - mówi Aleksander Broszkowski, naczelnik wydziału zarządzania drogami w starostwie. - Jaka ona będzie, pokaże projekt, ale uważam, że to rozwiązanie tańsze i wcale nie pogorszy bardzo przepustowości drogi z pierwszeństwem. Budowa ronda byłaby bardzo kosztowna, a pieniądze można raczej przeznaczyć na drogi, które wymagają remontu.
Jak dodaje, to rondo spowodowałoby większe uspokojenie ruchu oraz niedrożność i to w ciągu całej doby, podczas gdy sygnalizacja mogłaby być wyłączona poza szczytem.

Podobne stanowisko reprezentują władze miasta. - To jedno z najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań w mieście i zależy nam na tym, żeby jak najszybciej poprawić tu bezpieczeństwo. Według nas najlepszym rozwiązaniem jest budowa sygnalizacji, która może nastąpić najszybciej - mówi prezydent Jarosław Ferenc. - Budowa ronda będzie droższa, mogą się też pojawić problemy z gruntem. Skrzyżowanie jest ciasne i może się okazać, że rondo się tu nie zmieści i trzeba będzie nabywać sąsiednie nieruchomości.

- Jestem za tym, aby to skrzyżowanie było bezpieczne - mówi radny Andrzej Komala - ... a przy okazji, by zastosowane tu rozwiązanie nie zaszkodziło drożności ruchu w mieście. Pewnego dnia będzie budowana autostrada A1, duża cześć ruchu u przeniesie się na ul. Narutowicza i Krakowską, automatycznie samochody będą jeździły także ul. Tysiąclecia. Jeżeli zablokujemy tę drogę, będzie nieszczęście, bo z jednej strony miasta nie będzie można bez przeszkód przejechać na drugą. Trzeba wybrać wariant, który podniesie poziom bezpieczeństwa, ale też zagwarantuje drożność.

- Uważam, że na bezpieczeństwie nie można oszczędzać i trzeba zrobić wszystko, by sytuacje poprawić - podkreśla radny Krzysztof Zygma.

Ostatecznie radni poparli wniosek, by na następne posiedzenie komisji (13 lutego) urzędnicy przygotowali szacunkowe koszty różnych rozwiązań zmierzających do poprawy bezpieczeństwa na skrzyżowaniu Tysiąclecia Wyszyńskiego. Wówczas ma zapaść decyzję.

Drugim najbardziej wypadkowym skrzyżowaniem w mieście (a także powiecie) jest skrzyżowanie ulic Sucharskiego i Poprzecznej. Także tutaj sytuacja ma się poprawić. - Grupa mieszkańców złożyła petycję, by zainstalować tu mini rondo w postaci tzw. "pinezki". Takie rozwiązania spotykamy na terenie całej Polski. Przychylamy się do prośby mieszkańców, koszty zainstalowania ronda i zmiany organizacji ruch będą wynosiły około 30 tys. zł, a więc stosunkowo niewiele, a skrzyżowanie to spełnia wszelkie parametry dla zastosowania takiego rozwiązania - tłumaczy Aleksander Broszkowski.

Bardzo niebezpieczne jest także skrzyżowanie w Okrajszowie (ul. Sanickiej i Sikorskiego). Na prośbę policji pod koniec 2016 roku zostały tu zainstalowane dodatkowe tablice fluorescencyjne, które mają zmusić kierowców do zachowania szczególnej ostrożności.