Jak długo można czekać na wypłatę odszkodowania z firmy ubezpieczeniowej w sytuacji, gdy pijany kierowca roztrzaskał nam samochody zaparkowane przy domu, a przy okazji zdewastował też ogrodzenie? To pytanie zadaje sobie młody radomszczanin Piotr z ulicy Krasickiego (nazwisko do wiadomości redakcji).
- Od zdarzenia minęły prawie dwa miesiące, a ja do dziś nie mam informacji na temat policyjnego postępowania w mojej sprawie. Za każdym razem jestem zbywany słowami "sprawca kolizji nie stawił się na wezwanie". Przecież prostszej sprawy nie można sobie wyobrazić: jest poszkodowany, jest pijany sprawca. Przeraża mnie bezradność policji... - podkreśla pan Piotr.
Do kolizji doszło 5 września. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, ustalili, że kierowca toyoty yaris, 26-letni mieszkaniec Radomska miał w organizmie 0,3 promila alkoholu. Zniszczone zostały dwa auta.
- Ja i moja żona potrzebujemy samochodów, by dojeżdżać do oddalonych miejsc pracy. Jednak do momentu zakończenia sprawy nie możemy liczyć naodszkodowanie - żalą się poszkodowani.
Zbulwersowany mężczyzna napisał więc skargę do komendant radomszczańskiej policji (do wiadomości komendy wojewódzkiej). Dlaczego sprawa utknęła w martwym punkcie?
- Kierowca usłyszy dwa zarzuty. Pierwszy dotyczący jazdy pod wpływem alkoholu, drugi - spowodowania kolizji drogowej. Niestety, do tej pory nie mogliśmy mu ich przedstawić, bo dwa razy wprawdzie stawił się na nasze wezwanie, ale był pijany. A kolejnych dwóch wezwań już nie odebrał - wyjaśnia Wojciech Auguścik z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.
Policjanci jeszcze we wrześniu wystąpili do sądu z wnioskiem o zatrzymanie 26-latkowi prawa jazdy.
- Szukamy go, bo wygląda na to, że się ukrywa. Przymierzamy się też do wystąpienia do sądu o przymusowe zatrzymanie i doprowadzenie na komendę. Na zakończenie postępowania mamy miesiąc, ale przepisy pozwalają nam, by wydłużyć je do roku - przypomina Auguścik.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?