MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Radomszczanie na wakacje muszą poszukać innego letniska niż Fryszerka

Jacek Drożdż
Latem radomszczanie odpoczywali na Fryszerce nad wodą, a zimą bawili się na kuligach
Latem radomszczanie odpoczywali na Fryszerce nad wodą, a zimą bawili się na kuligach Justyna Drzazga
Rozwiały się, przynajmniej na razie, marzenia o zdobyciu Fryszerki dla miasta. Magistrat wystąpił do sądu z wnioskiem o zasiedzenie, ale sąd uznał dokument za bezzasadny i oddalił go. - Poczekamy na uzasadnienie tego postanowienia i wystąpimy o apelację - zapewnia Rafał Hanusiak, radca prawny urzędu miasta.

Batalia sądowa o Fryszerkę toczyła się od kilku miesięcy. O zwrot kilkunastu hektarów wokół zalewu wystąpili spadkobiercy byłych właścicieli, wniosek do sądu o zasiedzenie złożył także magistrat. Fryszerka była bowiem od wielu lat najchętniej odwiedzanym przez radom-szczan miejscem letniego wypoczynku, choć leżącym na terenie gminy Gomunice. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji co roku przygotowywał tam kąpielisko, strzeżone przez ratowników, a zimą urządzano na Fryszerce kuligi... Te czasy chyba już bezpowrotnie minęły.

Podczas ostatniej rozprawy sędzia Witold Gronicki z Sądu Rejonowego w Radomsku już w pierwszych słowach rozwiał nadzieje magistratu na pozytywne rozpatrzenie wniosku o zasiedzenie tych terenów, oddalając go. Jak stwierdził, miasto nie wykazało, że było posiadaczem samoistnym Fryszerki. Samoistnym, czyli takim, który rzeczywiście włada tą nieruchomością.

- Miasto Radomsko wystąpiło o zasiedzenie gruntów, przytaczając jedynie akty prawne. Nie powołano natomiast żadnych argumentów ani dowodów, które by wykazały, że miasto takim posiadaczem samoistnym było - wyjaśniał Witold Gronicki. - Bliżej takiego posiadania samoistnego była gmina Gomunice, na terenie której znajdują się te tereny. Gmina nie była jednak nimi zainteresowana.

Sędzia przypomniał, że w tej sprawie przesłuchani zostali m. in. byli prezydenci i wiceprezydenci miasta, którzy nie potrafili wskazać, jaki tytuł prawny do tych terenów posiadało Radomsko i czy w ogóle było uprawnione do władania Fryszerką.

- Nie zostały przedstawione także żadne dokumenty, z których wynikałoby, że miasto zasiedziało te tereny - podkreślał w uzasadnieniu sędzia.

Co wynika z takiego postanowienia sądu? Spokojnie w tej sprawie wypowiada się Julita Zawadzka, pełnomocnik spadkobierców byłych właścicieli Fryszerki. - Od samego początku spodziewaliśmy się takiej decyzji. W tym przypadku nie można było mówić o posiadaniu samoistnym, sąd tylko to potwierdził - mówi. - Spodziewamy się apelacji, bo nie wyobrażamy sobie, żeby urząd miasta odpuścił sprawę. Mamy jednak nadzieję, że sąd drugiej instancji potwierdzi to, co teraz usłyszeliśmy.

Radomszczanie, pytani o opinie w tej sprawie, są zaskoczeni. - Fryszerka zawsze była "nasza". Dziwi mnie, że w ogóle sprawa trafiła do sądu - twierdzi pani Katarzyna.

- Jak będzie właściciel, to może wreszcie coś się na Fryszerce zacznie dziać, bo widać, że ostatnio mocno podupadła - dodaje nasz kolejny rozmówca.

Miasto zapewnia, że to nie koniec starań o letniskowe tereny. - Sąd uznał, jak wynika z ustnego wyjaśnienia, że w zasadzie tylko administrowaliśmy Fryszerką - mówi Rafał Hanusiak. - Naszym zdaniem dowody, które przedstawiliśmy oraz zeznania byłych prezydentów świadczą o tym, że tak jednak nie było. Będziemy składać apelację.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto