Dla czworonogów ze schroniska dla zwierząt w Radomsku miniony rok był na pewno dobry. Ponad 200 psów i kotów znalazło nowych właścicieli i schronienie. - To w pewnym stopniu zasługa mediów, tygodnika "Co Nowego" i cyklicznego programu telewizji NTL "Przygarnij mnie" - podkreśla Adam Dryja ze schroniska.
Nie brakowało sytuacji trudnych. Z trudem na przykład udało się uratować psa "Lidla", który został znaleziony w okolicach dyskontu spożywczego w Radomsku. Zwierzak był w okropnym stanie, z kilkoma ranami postrzałowymi. Natomiast od zamarznięcia podczas pierwszego ataku zimy uratowano kilka szczeniaków porzuconych przy ulicy Rocha.
Ale są też miłe chwile. Wiele razy, jak wspominają pracownicy schroniska, kontaktują się z nimi nowi właściciele, wychwalając zaadoptowane psy.
- Lepszego przyjaciela i stróża trudno sobie wyobrazić - mówi Remigiusz Staniszewski ze Stowarzyszenia Panaceum, które latem zaadoptowało psa o imieniu Broda. - Zachowuje się tak, jakby chciał odpłacić człowiekowi za dobre serce.
Zdaniem pracowników schroniska, decyzje o adopcji czworonogów są bardziej przemyślane. O nowym domowniku decyduje coraz częściej cała rodzina.
- Cieszy mnie, gdy dzwonią do mnie nowi właściciele, prosząc o rady - mówi Monika Stelmaszczyk, lekarz weterynarii w schronisku w Radomsku. - Warto też pamiętać, że psy i koty w schronisku to zawsze zwierzęta po przejściach. Wymagają cierpliwości, zrozumienia, a przede wszystkim dobrego serca. Pies nie jest pamiętliwy i to chyba jedyne stworzenie, które bardziej od siebie kocha swojego pana.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
