Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomszczański: Dzikie zwierzęta sieją strach wśród kierowców i rolników

kn
archiwum naszemiasto.pl
Spotkanie z dzikim zwierzęciem może skończyć się źle dla kierowcy. Jeśli nie jest ubezpieczony, ma małe szanse na odszkodowanie. Dziki robią za to szkody w uprawach. Tutaj łatwiej o pieniądze...

Lekko wgnieciona maska i odpryski na zderzaku - to efekt zderzenia z łosiem na drodze krajowej między Radomskiem a Kamieńskiem w okolicach Fryszerki. Tym razem kierowca miał szczęście.

- Łoś był naprawdę ogromny. Jechałem powoli, bo spodziewałem się w tej okolicy dzikiej zwierzyny. Skończyło się tylko na małych „obrażeniach” auta. Strach pomyśleć, co by było, gdybym jechał o 20 km więcej - mówi mieszkaniec Radomska, który kilka dni temu miał kolizję z łosiem. - Jak się nieraz widzi zdjęcia samochodów, które miały wypadek z łosiem czy jeleniem, to okazuje się, że jest całkowicie do kasacji. Mnie się udało.

Niestety, pan Karol szansy na odszkodowanie nie ma. Bo auto nie miało AC a jedynie OC. I w takich przypadkach ciężko o jakieś zadośćuczynienie. Bo przy drodze stał znak informujący o możliwości pojawienia się na jezdni dzikich zwierząt. - Zadzwoniłem profilaktycznie na policję. Szybko przyjechali, spisali straty. Zobaczymy, może coś się uda uzyskać, ale raczej jestem sceptycznie do tego nastawiony - mówi kierowca.

Dzikie zwierzęta nie są skore do współpracy z człowiekiem. Żyją w swoim świecie, ale czasami wkraczają na ludzkie terytorium. Na co dzień mieszkające z lesie, nie znają się na miejskim czy nawet wiejskich zwyczajach. I robią po prostu to, co mówi im natura... To, w przypadku dzików oznacza, to że rolnikom wchodzą w szkodę. W gminie Gidle na przykład dziki postanowiły poszukać czegoś do jedzenia na polach.

- Zryły mi dużą część ziemniaków. W ogóle nie boją się ludzi. Niedługo to chyba będą chodzić po ulicach albo wejdą na podwórka - twierdzi mieszkaniec Gidel.

W takich sytuacjach gospodarze pierwsze kroki powinny skierować się do urzędu gminy - a tam dalej powiedzą, co robić w przypadku, gdy dzikie zwierzę zniszczy uprawy. A co robić?

- W pierwszej kolejności warto zwrócić się do swojego koła łowieckiego, bo zazwyczaj te obszary, na których szkody spowodowane przez dzikie zwierzęta występują, należą do obszarów łowieckich. Odszkodowanie wypłaca wówczas Polski Związek Łowiecki, który szacuje również te szkody - mówi Grzegorz Pasek z urzędu gminy w Gidlach.

Osoby odpowiedzialne za szacowanie szkód są zobowiązane do przeprowadzenia wstępnych oględzin najpóźniej do siedmiu dni od otrzymania zgłoszenia. - W ich trakcie sporządzany jest protokół, który będzie stanowić podstawę procesu ubiegania się o rekompensatę. Wysokość odszkodowania oblicza się, uwzględniając wartość utraconego plonu według aktualnych cen w danym sezonie wegetacyjnym oraz koszty doprowadzenia uszkodzonej powierzchni do stanu pierwotnego - mówi Wojciech Szwedowski z Koła Łowieckiego „Słonka”, działającego w Gidlach, gdzie dziki wyrządziły szkodę. - Wypłaty odszkodowań dokonują dzierżawcy lub zarządcy obwodów łowieckich w terminie do 30 dni od dnia sporządzenia ostatecznego protokołu. Jeżeli rolnik nie zgadza się z ustaleniami szacujących, może wystąpić do sądu z pozwem o zapłatę.

Na terenie, który ma pod swoją pieczą Koło „Słonka” jest około 30 dzików. Myśliwi w tym roku mają pozwolenie na ustrzelenie 15 zwierząt.

Zobacz też: Niszczą uprawy, wybiegają na ulice
Dzikie zwierzęta nie są skore do współpracy z człowiekiem a czasami wręcz wkraczają na ludzkie terytorium. Rolnikom dziki niszczą uprawy. W niektórych miejscach łatwo też o zdarzenie drogowe z sarną, jeleniem czy łosiem. Na co można liczyć w takich przypadkach?

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto