MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Marianem Grotowskim o jego powieści historycznej "Lesko"

mk
Marian Grotowski podczas promocji powieści "Lesko" w muzeum
Marian Grotowski podczas promocji powieści "Lesko" w muzeum fot. Archiwum NaszeMiasto.pl
Radomszczanin Marian Grotowski wydał swoją pierwszą powieść historyczną Zaprezentowana podczas promocji w Muzeum Regionalnym książka "Lesko" opowiada o początkach państwa polskiego.

Jak doszło do powstania książki?
- Kilka lat temu, gdy należałem do grupy literackiej "Ponad", ogłoszono jakiś konkurs na powieść. Wtedy zacząłem pisać "Lesko". Wykazałem się jednak raczej słabym charakterem i pisanie przerwałem. Skończyłem w ubiegłym roku.

Powiedział Pan, że był członkiem grupy "Ponad". Jak ta przynależność na Pana wpłynęła?
- Nauczyłem się pisać wiersze, miałem możliwość startowania w konkursach i wymiany doświadczeń. Na zebraniach zawsze siadaliśmy w kółku, każdy chwalił się tym, co napisał i inni mogli wnieść uwagi. Tak pracowaliśmy nad warsztatem.

Pisarstwo to zawód czy pasja?
- Jestem po operacji serca, więc na razie nie pracuję, jestem na zasiłku rehabilitacyjnym. Z zawodu jestem ślusarzem-mechanikiem, wcześniej pracowałem jako portier w ZSDiOŚ.

Skąd więc fascynacja literaturą?
- Trudno mi powiedzieć skąd, ale gdy zacząłem się tym zajmować, sprawiało mi to dużo radości i satysfakcji. W szkole zawsze miałem odmienne zdanie niż moja nauczycielka literatury. Groziła mi nawet dwója na koniec roku.

A jednak po latach napisał Pan powieść. Dla kogo jest ta książka?
- Chciałem zwrócić się do młodzieży i pokazać, gdzie są nasze korzenie. Nie w Irlandii, nie w Anglii, ale tutaj - w Gnieźnie, Poznaniu, w Radomsku w przepięknej polskiej historii, w tych wartościach, które nas ukształtowały, dzięki którym istniejemy do tej pory, jako naród i państwo.

O czym przeczytamy?
- O początkach Polski, okresie tworzenia się struktur państwowych i rycerstwa. To okres od mniej więcej 964 do 972 roku, powieść kończy się bitwą pod Cedynią. Książka nie może stanowić podręcznika do historii, jest jedynie wprowadzeniem w realia tamtych czasów. Książka jest po to, żeby budzić poczucie naszej państwowości.

Ile w opisywanych przez Pana postaciach historycznych jest prawdy, a ile fantazji?

- W mojej książce jest wiele postaci, których imiona przewijają się w historii. Ale nie mając źródeł, z których mógłbym czerpać, musiałem sam nadać im charakter. Dużo korzystałem z prac Antoniego Gołubiewa. Korzystałem też ze źródeł dostępnych w bibliotece szkolnej w ZSDiOŚ. Oprócz wydarzeń historycznych wszystko jest moją fantazją.

Ile egzemplarzy powieści zostało wydanych i kiedy będzie można ją dostać?

- Książkę już można kupić np. w Empiku czy przez internet. Umowa z warszawskim wydawnictwem została skonstruowana w ten sposób, że wydawnictwo po zaopatrzeniu księgarni przez siedem lat w miarę potrzeb ma robić dodruki i uzupełniać braki. Wygląda na to, że przez siedem lat, o ile będzie zainteresowanie, książka nie powinna znikać z półek księgarni.

Będą kolejne powieści?
- Tak. Już pracuję nad książką pt. "Szewc" o Janie Kilińskim. To stronnik króla Stanisława Augusta, zwolennik konstytucji 3 Maja i przywódca insurekcji warszawskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto