Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowy po strajku ostrzegawczym pracowników DPS

Jacek Drożdż
Pracownicy DPS w Radziechowicach przyjmą propozycję starostwa, ale stawiają warunki
Pracownicy DPS w Radziechowicach przyjmą propozycję starostwa, ale stawiają warunki fot. Jacek Drożdż
Pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Radziechowicach II zgadzają się na proponowane przez starostwo podwyżki, ale... stawiają warunki.

- Walczyliśmy o kwotę dwa razy wyższą, więc decyzja, co będziemy robić dalej, należy teraz do załogi - mówi Anna Paplicka, szefowa związków zawodowych.
W poniedziałek w DPS doszło do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego. Pracownicy, wszyscy ubrani na czarno, zebrali się przed gabinetem dyrektora. Reakcji z jego strony się nie doczekali. Jeszcze wcześniej w radziechowickim ośrodku przeprowadzono akcję protestacyjną. Ostatnią deską ratunku zostały rozmowy z władzami powiatu radomszczańskiego. Po spotkaniu z nimi panował dobry nastrój. - Cieszymy się, że starostwo wreszcie dostrzega problemy w naszym ośrodku i naprawdę zaczęło z nami rozmawiać. Wcześniej było o to trudno - wyjaśnia Anna Paplicka.

Zadowolenia nie kryje także starosta. - Udało nam się znaleźć w budżecie dodatkowe pieniądze i zaproponowaliśmy podwyżkę pensji pracowników DPS o 200 zł brutto. Nowe stawki będą obowiązywać od 1 stycznia - mówi Robert Zakrzewski, starosta radomszczański.

Pracownicy poskarżyli się także na szefa DPS, z którym nie potrafili się porozumieć. - Mam nadzieję, że uda nam się zmobilizować dyrektora placówki do szukania pieniędzy z zewnątrz. My ze swojej strony deklarujemy pomoc w przygotowywaniu wniosków o dotacje - dodaje Zakrzewski.

Tymczasem po rozmowach ze starostą, w DPS doszło do spotkania wszystkich pracowników placówki. Przedstawiono propozycję starosty. I nie wszyscy byli nią zachwyceni.

- Widzimy dobrą wolę władz powiatu, rozumiemy trudną sytuację starostwa i dlatego uznajemy, że te warunki są do przyjęcia - tłumaczy Anna Paplicka. - Ale pod pewnymi warunkami. Chodzi o wykorzystanie pieniędzy wypracowanych przez DPS. Chcielibyśmy, żeby trafiły do pracowników.

Takie stanowisko zostanie przedstawione staroście tuż po Bożym Narodzeniu, a pracownicy ośrodka liczą na jak najszybsze spotkanie z Robertem Zakrzewski.

Załoga DPS o podwyżki walczy od kilku lat, choć pracownicy nie ukrywają, że w międzyczasie większe pensje otrzymywali. Jak mówią jednak, były to niewielkie kwoty. Tym razem domagają się 400 zł brutto dla każdego. Pismo z takim żądaniem przedstawili dyrektorowi ośrodka w październiku. Jak uzasadniali, ich praca jest ciężka, zajmują się bowiem mężczyznami chorymi psychicznie, a płace zbliżone są do najniższej krajowej pensji, wynoszącej 1,3 tys. zł.

Do rozmów z Wojciechem Kasperkiewiczem doszło na początku listopada. Porozumienia jednak nie osiągnięto. Związkowcy, reprezentujący pracowników, podtrzymali swoje żądania, dyrektor natomiast został upoważniony przez zarząd powiatu do niewielkich podwyżek.

Rozmowy były trudne, nie pomógł nawet powołany mediator. Pracownicy placówki ostatecznie zdecydowali się na strajk ostrzegawczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto