Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sądowa batalia o zalew i tereny kąpieliska na Fryszerce

Jacek Drożdż
Czy rodzinne plażowanie na Fryszerce to już przeszłość?
Czy rodzinne plażowanie na Fryszerce to już przeszłość? fot. archiwum
Czy zeznania byłego prezydenta Radomska Jerzego Słowińskiego rozwieją nadzieje magistratu na odzyskanie zalewu na Fryszerce?

Jeszcze do niedawna było to najpopularniejsze miejsce letniego wypoczynku mieszkańców Radomska. Tymczasem prawa do terenu zaczęli rościć sobie spadkobiercy dawnych właścicieli. Miasto wystąpiło więc do sądu z wnioskiem o zasiedzenie tych terenów, ale podczas ostatniej rozprawy doszło do nieoczekiwanego zwrotu.

Zasiedzenie jest bowiem możliwe, gdy użytkownik zajmuje się terenem jak właściciel ponad 30 lat. Urząd miasta gospodarzy na Fryszerce od 1973 roku i ten warunek spełnia. To jednak nie wszystko. - Zgodnie z prawem, powinniśmy być jedynymi użytkownikami tego terenu, nikomu nie płacić czynszu, a praw do terenu nie mogą zgłaszać inni - tłumaczy Rafał Hanusiak, radca prawny magistratu. - W urzędzie miasta nie znaleźliśmy żadnego takiego dokumentu, umowy czy pisma, które stwierdzałyby, że ktoś jeszcze był zainteresowany Fryszerką. Stąd nasz wniosek do sądu...

Na wyrok sądu czeka nie tylko magistrat. O zwrot Fryszerki ubiegają się też spadkobiercy właścicieli tych terenów, którzy uzyskali unieważnienie decyzji wywłaszczeniowej z 1946 roku. Uzyskali także wpis do księgi wieczystej.

Tymczasem ostatnia rozprawa sądowa nieco zmieniła sytuację. Zeznawał podczas niej Jerzy Słowiński, były prezydent Radomska. Jego zdaniem, istniała jednak umowa regulująca zasady użytkowania Fryszerki przez magistrat. - Gdy w 1994 roku objąłem stanowisko prezydenta miasta, umowy czy porozumienia z gminą Gomunice już były podpisane, a my na ich podstawie byliśmy jedynie dzierżawcą Fryszerki. Obowiązywały nas także porozumienia wodno-prawne - twierdzi. - Na pewno były podstawy prawne do użytkowania Fryszerki, bo mieliśmy trzy kontrole z Regionalnej Izby Obrachunkowej i inspektorzy z tego powodu nigdy nie mieli do nas żadnych zastrzeżeń.

Tyle tylko, że ani Słowiński, ani obecni rządzący na ślad umowy dzierżawy Fryszerki nie natrafili. - Jeśli takiej umowy nie było, to nasze szanse w sądzie na korzystny wyrok wzrastają. Jeżeli natomiast umowa była, to tracimy podstawowy argument, na który powołujemy się we wniosku o zasiedzenie - mówi Hanusiak.

Były prezydent twierdzi, że więcej do powiedzenia na temat umowy dzierżawy zalewu i okolicznych terenów będzie miał poprzedni włodarz Radomska, Mieczysław Pawłowski. To za jego rządów - zdaniem Słowińskiego - prawdopodobnie mogło być spisane porozumienie z gminą Gomunice. Dlatego kolejnym świadkiem w sądowej batalii o Fryszerkę będzie Pawłowski. A czy Radomsko rzeczywiście podpisało umowę na dzierżawienie zalewu, dowiemy się podczas najbliższej rozprawy, na początku października.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto