Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Silna trutka na LSM-ie. Pilnujcie psów

Marek Szymaniak
archiwum
Na osiedlu LSM ktoś pozostawił silną trutkę, która w kilkadziesiąt minut może zabić psa.

- Przed tygodniem spacerowałam po osiedlu z dwoma suczkami. Po powrocie do domu zwierzaki zaczęły pluć śluzem, a potem krwią - alarmuje pani Ewa (nazwisko do wiadomości redakcji). - Krew wylewała się z każdego otworu. Leciała nawet z oczu i dziąseł. To wyglądało tak, jakby psy płakały krwią. Po chwili osłabione zwierzaki padły na podłogę. Natychmiast zawiozłam je do weterynarza. Okazało się, że musiały wetrzeć łapami w oczy truciznę, którą ktoś rozlał lub rozsypał na trawie przy chodniku.

Nasza Czytelniczka wyprowadzała psy wzdłuż ulicy Bohaterów Monte Cassino oraz Leonarda. W tej okolicy na spacer ze swoim psem wychodził także jej znajomy. Jego czworonóg zdechł nie otrzymując pomocy na czas.

Czytaj nasze teksty interwencyjne na kurierlubelski.pl/interwencje

Zwierzęta, które miały styczność z trucizną, są skazane na powolne konanie w ogromnym cierpieniu. Jeśli pomoc dotrze szybko, mają szansę przeżyć. Trucizna zaburza układ krzepliwości krwi.

- Leczenie tego typu zatruć polega na zatrzymaniu objawów gastrycznych, czyli wymiotów i biegunki - wyjaśnia Rafał Ostaszewicz, lekarz weterynarii z Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt. - Podaje się witaminę K jako odtrutkę. Działanie trucizny w organizmie zwierzaka zależy od ilości spożytej substancji i jego masy ciała. Może utrzymywać się nawet do 120 dni.

Jeśli widzimy, że pies zjadł trutkę, najlepszym wyjściem jest wywołanie wymiotów. Jednak jeśli minęło już ponad 20 minut od spożycia, należy szybko zgłosić się do weterynarza. Leczenie jest jednak bardzo kosztowne.

- Moje psy mają zniszczone wątroby. Na kurację, czyli witaminy i transfuzje muszę wydać około 400 złotych dziennie. Nie wszystkich na to stać. A zwierzęta, które pomocy nie otrzymają, zdechną w męczarniach - informuje pani Ewa.

Obrońcy praw zwierząt apelują o czujność.

- Psy trzeba wyprowadzać na smyczy, a najlepiej w kagańcu. Wtedy mamy możliwość większej kontroli. Jeśli jednak dojdzie do zatrucia, ważna jest szybka reakcja. Każda minuta może uratować życie. Zagrożone są także dzieci, gdy dotkną chorych zwierząt także mogą się zatruć - ostrzega Aleksandra Lipanin-Białogrzywy z lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt.

Nie wiadomo skąd na trawnikach LSM wzięła się trutka. Policja tego nie sprawdza, bo nie otrzymała żadnego zgłoszenia.

- W tym wypadku nie wiadomo, czy ktoś zrobił to specjalnie, czy nieumyślnie. Jeśli dostaniemy takie zgłoszenie, oczywiście je sprawdzimy - zapowiada mł. asp. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto