Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spojrzenie z dwóch stron: Grzegorz Turlejski o rządzeniu gminą Kamieńsk przez Bogdana Pawłowskiego

Przemysław Jafra
Grzegorz Turlejski był burmistrzem Kamieńska przez osiem lat
Grzegorz Turlejski był burmistrzem Kamieńska przez osiem lat Archiwum
O rządzeniu gminą Kamieńsk w obecnej kadencji z byłym burmistrzem Grzegorzem Turlejskim rozmawia Przemek Jafra.

Osiem lat sprawował Pan funkcję burmistrza. Co przez ten czas udało się Panu zrobić dla gminy. Czy, mając bagaż doświadczeń, ale zaczynając od nowa, coś by Pan zmienił w swoich poczynaniach?
- Śmiało mogę powiedzieć, że wszystko udało mi się zrealizować, a nawet więcej, niż zakładałem. Inwestycji drogowych, chodnikowych, kanalizacyjnych, remontów i budowy budynków publicznych było dużo. Organizacja świąt narodowych, promocja, kultura to wszystko działało w takim mechanizmie, który z roku na rok się rozkręcał. Współpraca z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska dała do budżetu ok. 8,5 milionów złotych z czego 2,5 mln złotych zostało umorzonych i stanowiło dochód. Uzyskałem dotację unijną w wys. 3,8 mln złotych. Dzięki niej burmistrz może kończyć po mnie budowę oczyszczalni ścieków i kanalizacji dla Gałkowic Starych i Włodzimierza.

Od kilkunastu miesięcy przygląda się Pan gminie, jako radny opozycyjny. Jakie wnioski się Panu nasuwają?
- Nie ma nowych inwestycji, a te które się realizuje są kontynuacją tego, co ja zacząłem. Pod koniec 2011 r. realizowany był remont drogi Kamieńsk - Gorzędów, który to ja, za swojej kadencji ustaliłem ze starostą, w budżecie przy-gotowałem milion złotych. Jestem również inicjatorem zakupu wozu bojowego dla OSP Kamieńsk. Przygotowałem projekt modernizacji ujęcia wody w Kamieńsku, były to dwa lata mozolnej pracy. Tymczasem co się stało? Obecny burmistrz złożył do unii wniosek źle skonstruowany i przepadł. Zajął 117 miejsce na 119 wniosków. Wykonanie około 270 metrów nowych dróg, 350 metrów nowego chodnika, to kompromitacja burmistrza. Ztermomodernizował on kilka budynków, ale skąd miał pieniądze? Z umorzeń pożyczek, które ja uzyskałem w WFOŚ. Obecny burmistrz zarzucał mi, że zbyt dużo pieniędzy przeznaczam na promocję, a sam ustalił sobie jeszcze większy budżet, a Dni Kamieńska wypadły żenująco. Burmistrz już raz pokazał jakim jest gospodarzem, kiedy był dyrektorem ZSP w Kamieńsku, a szkole groziła likwidacja. To dzięki mnie i grupie radnych szkoła została uratowana. Gdy na sesji podejmowaliśmy decyzję o przejęciu szkoły pan Pawłowski wraz z kolegami wychodził z sali obrad.

Na jednej z sesji wspomniał Pan, że obecna rada dokonuje na pańskiej osobie swoistego samosądu…
- Zarzuca mi się nieprawidłowości przy realizacji różnych inwestycji. Pokazuje się slajdy, filmy, a potem okazuje się, że inwestycja została dobrze wykonana. Czuję się ,jak radny niechciany w tej radzie przez tych, którzy tworzą koalicję. Utrudnia mi się życie, zabraniając mi złożyć ślubowanie, wyrzucając mnie z komisji. Robi się nieładną otoczkę wokół mojej osoby po to, aby zaabsorbować tym opinię publiczną i oddalić wzrok społeczeństwa od nieudolne-go zarządzania gminą.

Czy, zdaniem Pana, za podniesieniem podatków w gminie pójdą nowe inwestycje?
- Nie sądzę, aby poszły za tym inwestycje. Patrząc na politykę obecnego burmistrza widać, że wiele pieniędzy idzie na tworzenie sztucznych etatów w gminie.

Na jednej z sesji bardzo interesującym tematem było wstępne wyrażenie zgody na powiększenie składowiska odpadów w Kąsiu.
- Wśród mieszkańców na pewno głosy będą podzielone. Trzeba mieć jednak na uwadze całokształt i przyszłość naszej gminy. Mówi się o poszerzeniu nartostrady na Górze Kamieńskiej, budowie zbiornika retencyjnego. Stoją tam wiatraki dające miliony do budżetu i za mojego urzędowania były wykonane niemal wszystkie czynności, aby postawić dziewięć nowych wiatraków. Dlatego przed podjęciem ostatecznej decyzji należy przeprowadzić głęboką analizę, czy warto godzić się na poszerzanie tego składowiska.

Jakie wnioski nasuwają się Panu, gdy obserwuje Pan posunięcia obecnych władz Kamieńska?
- Według mnie burmistrz nie ma wizji rozwoju gminy. Kluczy po niej bardzo małymi i nieznaczącymi robotami. Informacyjnie wmawia się mieszkańcom "boom" inwestycyjny, którego tak naprawdę nie ma. Przez ostatni rok nie została rozpoczęta żadna duża inwestycja. Ostatnią, zakończoną jeszcze za mojej kadencji było boiska Orlik. Informuje się społeczeństwo o "uwolnieniu" terenów budowlanych, a one zostały już uwolnione za mojej kadencji. Nie ma obchodów wielu rocznic, w temacie beatyfikacji Jana Pawła II nic nie zrobiono. Naszym obowiązkiem jest o Nim pamiętać, bo jest On honorowym obywatelem Kamieńska. Wmawia się mieszkańcom, że wszystko, co się dzieje, to zasługa obecnego burmistrza, a wcześniej nic się nie działo.

Czy za niecałe trzy lata podejmie Pan próbę powrotu na stanowisko burmistrza?
- Patrząc na nieudolne rządy obecnego burmistrza, podejmę taką próbę, gdyż żal jest mi mojej miejscowości. Zamiast się intensywnie rozwijać, zaczyna się destabilizować. Obawiam się o finanse gminy, o kierunki rozwoju. Kiedy zostałem burmistrzem nie obejmowały naszej gminy żadne rankingi. Dzięki mojej uporczywej pracy jesteśmy teraz na szóstym miejscu w Polsce wśród najzamożniejszych gmin, ale jeśli dalej będzie tak jak teraz, to spadniemy z powrotem w otchłań.

Wkrótce spojrzenie z drugiej strony: Bogdan Pawłowski, burmistrz Kamieńska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto