Spór o osiedlową drogę w Radomsku

Twierdzą, że zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Fazena" bez ich zgody sprzedał miastu osiedlową drogę.

Chodzi o uliczkę położoną między ich blokiem a terenem należącym do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami, w takiej sytuacji konieczna jest zgoda wszystkich współużytkowników wieczystych - podkreśla Krzysztof Hudko, jeden z właścicieli mieszkań.

Lokatorzy "osiemnastki" przekonują, że większość z nich takiej zgody nie dała.

- Byłam wzywana w tej sprawie do urzędu miasta. Powiedziałam jasno, że nie wyrażam zgody na sprzedaż tego terenu. I podpisałam stosowny dokument. A teraz okazało się, że i tak nasz fragment drogi spółdzielnia sprzedała. I nawet nikt nas o tym nie poinformował - denerwuje się Zofia Łuszczyna.

Mieszkańcy mówią wprost:- Zostało popełnione bezprawie, a przecież w tym bloku, oprócz spółdzielni, od 1995 r. jest jeszcze wspólnota. Dowiedzieliśmy się, że zabrali nam łącznie 380 metrów bez naszej wiedzy. To skandal - Krzysztof Hudko nie kryje emocji.

Mieszkańcy chcą sami zagospodarować sporny teren.

- Chcemy mieć tu spokój. Teraz nie mamy gdzie aut zaparkować, bo ludzie przyjeżdżający na basen i do starostwa zajmują nasze miejsca. Ta droga to nasz teren i będziemy o nią walczyć - deklarują ludzie.

Prezes spółdzielni mieszkaniowej "Fazena" twierdzi, że nie rozumie, o co tyle hałasu.

- To pomówienia. Nie mogliśmy sprzedać czegoś, co nie było naszą własnością. Podjęliśmy uchwałę o przekazaniu tylko naszej części drogi miastu, chodzi o około 150 metrów kwadratowych. Uznaliśmy, że miasto zrobi wreszcie z nią porządek - wyjaśnia Adam Pałecz, prezes SM "Fazena".

Prezes Pałecz dodaje, że wie, iż ponad połowa prywatnych właścicieli z bloku numer 18 wyraziła zgodę na przekazanie swoich udziałów miastu.

Albert Traczyk, naczelnik wydziału geodezji w Urzędzie Miasta Radomska, potwierdza, że spółdzielnia faktycznie sprzedała tylko swój udział.

- Obecnie dysponujemy więc niespełna połową tej drogi. Pozostała część nadal jest własnością współwłaścicieli wykupionych mieszkań. Oznacza to tyle, że wciąż nie możemy chociażby remontować wspomnianej drogi - mówi naczelnik.

Jak ustaliliśmy, w księdze wieczystej nie ma jeszcze wprowadzonych zmian, bo magistrat złożył dopiero wniosek do sądu.

O prawo decydowania o drodze obok bloku walczą też już od dawna właściciele mieszkań przy ul. Leszka Czarnego 14. Wpadli na pomysł, by drogę na wysokości swego bloku odgrodzić siatką. Wkopali już słupki, ale przejazdu jeszcze nie zamknęli.