Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk na kolei w Radomsku. Na dworcu spokojnie, choć pasażerowie zdenerwowani [ZDJĘCIA]

Wioletta Bąk
Zdenerwowani lub zrezygnowani pasażerowie. Puste tory i jedyny pociąg unieruchomiony w peronach - tak wyglądał piątkowy strajk kolejarzy w Radomsku.

Zbiorowy strajk ostrzegawczy między godzinami 7 a 9 rano w obronie kolejowych przywilejów ogłosili związkowcy. Prowadzone jeszcze w czwartek negocjacje ze stroną rządową nie zapobiegły strajkowi. Objął niemal cały kraj. Stanęły pociągi spółek: PKP PLK, PKP Intercity, PKP Intercargo i PKP Energetyka.

Marek Kraska, przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Piotrkowie w rozmowie z reporterem Dziennika Łódzkiego podkreślał, że strajk jest legalny. - Przygotowujemy regulamin wraz z przeprosinami dla pasażerów, choć to rząd powinien ich przeprosić - mówi Marek Kraska. - Bez porozumienia ze związkami zabiera się emerytom kolei ulgi przejazdowe na starych zasadach. Najbardziej ucierpieli ci pasażerowie, którzy korzystają z rannych połączeń.

Tymczasem w powiecie radomszczańskim codziennie do szkół i na studia dojeżdżają codziennie setki uczniów i studentów, z połączeń kolejowych korzysta też wiele osób pracujących w Piotrkowie czy Częstochowie. W ten piątek wiele z takich osób już wcześniej zorganizowało sobie inny transport, wielu nie licząc na kolej pojechało własnymi autami, często zabierając znajomych. Kto mógł rezygnował z podróży w godzinach strajku. Dlatego w piątek rano, choć między godz. 7 a 9 z dworca w Radomsku pociągi nie odjeżdżały, w poczekalni nie było wielkiego tłumu. Unieruchomieni pasażerowie narzekali na „kolejowe porządki” i z rezygnacją czekali aż przyjedzie ich opóźniony strajkiem pociąg.

– Tak nie powinno być, że widzimisię paru związkowców paraliżuje całą kolej – mówiła jedna z pasażerek. – Ten bałagan na kolei trwa już za długo – dodał inny pasażer. – Wiedziałem o strajku, dlatego choć planowałem jechać o wiele wcześniej, przyszedłem na dworzec dopiero tuż przed godziną 9. Teraz martwię się, czy w Częstochowie złapię połączenie w kierunku Myszkowa – stwierdził młody mężczyzna, który zdążył na pierwszy pociąg, który ruszył po zakończeniu strajku.

Większość pasażerów i kolejarzy jednak wypowiadać się nie chciała.

W czasie trwania strajku przez radomszczański dworzec kolejowy powinny przyjechać dwa pociągi w stronę Częstochowy i dwa - w stronę Piotrkowa.

Pierwszy pociąg tzw. osobowy w stronę Częstochowy odjechał z Radomska jednak dopiero ok. godz. 9, powinien - o godz. 7.32. Było w nim niewielu pasażerów, głównie młodych ludzi, którzy jechali do szkół i uczelni.

– Ja sam osobiście tego strajku nie popieram, ale co robić... Musieliśmy stać – stwierdził jeden z kolejarzy obsługujących ten pociąg. – Uważam, że jeśli związkowcy już strajk ogłaszali, to nie powinni tego zrobić w czasie, kiedy tylu ludzi jedzie do pracy i szkoły. Mogli go ogłosić na przykład między godz. 9 a 11. Należy się spodziewać, że opóźnienia pociągów będą trwały jeszcze kilka godzin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto