Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Towarzystwo Patriotyczne w Radomsku: gdzie są szczątki z dawnego aresztu?

Jacek Drożdż
Jacek Drożdż
O szczątki znalezione w dawnym areszcie pyta Towarzystwo Patriotyczne w Radomsku

Kilka dni temu (30 marca) obchodziliśmy rocznicę urodzin Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”, żołnierza Armii Krajowej, twórcy i pierwszego komendanta Konspiracyjnego Wojska Polskiego, które w latach 1944-1947 walczyło z systemem komunistycznym w Polsce.

Tymczasem działacze Towarzystwa Patriotycznego w Radomsku pytają o innych żołnierzy, należących do antykomunistycznego podziemia. Nawiązują do sensacyjnego odkrycia w podziemiach Muzeum Regionalnego w 2016 roku.

Towarzystwo Patriotyczne od początku swego istnienia poszukiwało okrytej złą sławą tzw. celi śmierci. W końcu udało się. W pomieszczeniach dawnego aresztu w Muzeum Regionalnym natrafiono na zamurowane pomieszczenie. - Dokładnie widać, gdzie mur stawiali murarze, a gdzie została „doklejona” dodatkowa ściana. Wykorzystano przy tym kamienie, inny dostępny materiał. Znam się trochę na murarce i takie rzeczy widać na pierwszy rzut oka - opowiada Tadeusz Dudkiewicz, przewodniczący Towarzystwa Patriotycznego w Radomsku.

Jak przypomina historię sprzed lat, odkrycie wstrząsnęło nie tylko nim. Mogła to być bowiem cela, w której wykonywano wyroki śmierci na członkach podziemia antykomunistycznego. - Jak się okazało, ktoś do tej celi próbował się dostać. Pojawiły się cztery otwory: najpierw małe, potem nieco większe… Było widać, że ktoś czegoś szuka. - mówi Tadeusz Dudkiewicz. - Zgłosiliśmy nawet - jako Towarzystwo - sprawę do prokuratury. Ktoś celowo i świadomie chciał zniszczyć ślady i dowody męczeństwa bohaterów, którzy oddali życie za wolność i niepodległość ojczyzny.

„(...) Sprawa dotyczy potężnego zniszczenia (w areszcie NKWD i UB - w podziemiach d. Ratusza w Radomsku), przez wielokrotne przebicie ściany - zamurowanej dotychczas „celi śmierci” i kradzieży szczątków ludzkich, które w tym miejscu mogą być tylko i są (a teraz: były) szczątkami zakatowanych tam Żołnierzy Wyklętych!” - można przeczytać w piśmie skierowanym przez Towarzystwo Patriotyczne do Instytutu Pamięci Narodowej w 2021 roku.

Były szczątki, nie ma szczątków

Całej sprawie atmosfery tajemniczości dodało odkrycie szczątków. - Na pewno nie były to szczątki zwierzęce. Wezwany przez prokuraturę lekarz stwierdził bez wahania, że jest to odcinek lędźwiowy kręgosłupa mężczyzny. Kolejne odkrycie potwierdziło teorię, że może chodzić o ofiary zbrodni komunistycznych. Odkryliśmy bowiem kolejne szczątki - dodaje nasz rozmówca.

- Obecny na wizji lokalnej chirurg ze Szpitala Powiatowego w Radomsku - zupełnie przypadkowo odsłonił kolejny fragment szkieletu. Tym razem, zdaniem lekarza, był to fragment kości miednicy - relacjonuje Marian Grotowski, członek Towarzystwa Patriotycznego w Radomsku.

Na potwierdzenie swoich słów, panowie przedstawiają zdjęcia szczątków, odnalezionych w areszcie. Niestety, do#dzisiaj w sprawie wyjaśnienia ich pochodzenia, jak twierdzą, nic się nie dzieje. Prokuratura sprawę jedną - zniszczenia ścian zabytkowej celi, a potem drugą - dotyczącą profanacji szczątków, umorzyła. Szczątki przesłane do Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi, przekazano do ekspertyzy w Instytucie Medycznym w Łodzi.

- Tam stwierdzono, że są to szczątki zwierzęce. Tyle tylko, że prawda jest zupełnie inna. Okazuje się bowiem, że kość, która była badana jako fragment odcinka lędźwiowego kręgosłupa, nie jest tą samą, która została znaleziona w Radomsku. Wystarczy porównać zdjęcia. Różnice są widoczne gołym okiem - twierdzi Tadeusz Dudkiewicz. - Co gorsze i dziwniejsze, dostaliśmy również analizę drugiej kości, fragmentu kości miednicy. Tymczasem my w ogóle nie przekazywaliśmy jej ani do IPN, ani do analizy. Co więc zostało tak naprawdę zbadane?

„Szczytem bezczelności i kpiny ze wszystkich świętości jest »przekazanie« do badań genetycznych na UM w Łodzi, szczątków innych niż znalezione przez członków TP w podziemiach d. Ratusza w Radomsku - na miejscu dokonanej dewastacji i kradzieży szczątków ludzkich!” - to kolejny fragment pisma do IPN, dotyczący badania odnalezionych szczątków.

Wątpliwości w sprawie szczątków w dawnym areszcie

Członkowie Towarzystwa Patriotycznego w Radomsku mają w tej sprawie znacznie więcej pytań. Dlaczego IPN nie zdecydował się na przysłanie do aresztu specjalistów z georadarem, którym należało przeszukać pomieszczenie?

Po sześciu latach od tego odkrycia nadal nie ma żadnych wyjaśnień.

- IPN chyba zapomniał o tej sprawie. Dlatego zamierzam publicznie wezwać pana Dariusza Roguta, dyrektora łódzkiego oddziału IPN, do złożenia wyjaśnień. Chcemy usłyszeć, czy wie, w jakiej instytucji pracuje, jaka idea przyświecała powołaniu IPN. Zażądamy bardzo precyzyjnych publicznych wyjaśnień we wszystkich sprawach - gdzie są radomszczańskie szczątki. Nie będziemy pytać, jakie są obowiązki dyrektora, bo to należy do Centrali IPN w Warszawie. My chcemy głośno wykrzyczeć, że w sprawie szczątków z Radomska doszło nie tylko do wielu zaniedbań, a wręcz do kryminalnych przekrętów - podkreśla Tadeusz Dudkiewicz.

Towarzystwo Patriotyczne podtrzymuje tym samym swoje zdanie, niejednokrotnie wyrażone w pismach kierowanych do IPN: „Oczywiście, że Towarzystwo Patriotyczne jest gotowe uczestniczyć w ustaleniu prawdy, ale do tego niezbędne są właściwe bezkompromisowe decyzje.”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto