Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Udało się, szkoła w Maluszynie (gm. Żytno) przetrwa

Justyna Drzazga-Nowińska
Rodzice i nauczyciele odetchnęli z ulgą na wieść o szkole
Rodzice i nauczyciele odetchnęli z ulgą na wieść o szkole Justyna Drzazga-Nowińska
Gromkimi brawami podziękowali rodzice uczniów z Publicznej Szkoły w Maluszynie (gmina Żytno) radnym podczas ostatniej sesji. Radni zdjęli bowiem z porządku obrad punkt, dotyczący likwidacji tej szkoły.

- Jest jednak sprawiedliwość na tym świecie - skomentowała jedna z matek.

Dlaczego radni nie chcieli głosować nad zamknięciem szkoły, skoro kilka tygodni temu podjęli uchwałę intencyjną, z której wynikało, że taki zamiar mają? Otóż wójt zdecydował, że w "takiej" atmosferze gmina szkoły nie będzie zamykać. W "takiej", czyli w sytuacji, gdy radni z komisji oświaty na krótko przed minioną sesją rady nagle zmienili zdanie i większość z nich była przeciwna likwidacji.

Co więcej, gmina nie dostała na czas opinii Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Tymczasem uchwałę likwidacyjną radni musieli podjąć do końca maja.
- Mam na to miesiąc. Opinia będzie 1 czerwca... - uzasadnia Adam Młynarski, szef radomszczańskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Warto dodać, że Młynarski od początku nie krył, że jest przeciwnikiem likwidowania szkół. Jego zdaniem, na edukacji dzieci samorządy nie powinny oszczędzać. Tymczasem właśnie ze względów oszczędnościowych gmina chciała zlikwidować szkołę w Maluszynie.

Poza tym - jak podkreślali rodzice - podstawówka i tak nie mogłaby przestać istnieć, bo gmina nie powiadomiła ich na czas o planie likwidacji szkoły. Zgodnie z art. 59 ust. 1 ustawy o systemie oświaty, organ prowadzący szkołę na obowiązek, co najmniej pół roku przed terminem likwidacji zawiadomić o tym zamiarze rodziców. To jeden z warunków prawidłowo przeprowadzonej procedury likwidacyjnej. Tymczasem w przypadku szkoły w Maluszynie nie został on spełniony.

- Gmina powinna zorganizować spotkanie informacyjne z rodzicami, a oni powinni podpisać się na liście obecności. Do pozostałych rodziców, którzy nie mogli wziąć udział w spotkaniu, gmina powinna wysłać listy za potwierdzeniem odbioru - wyjaśnia Adam Młynarski. Początkowo wójt Żytna próbował załatwić to inaczej. - Może nie powiadomiliśmy rodziców, ale przecież mam ich protest w sprawie likwidacji, na którym widnieją ich podpisy - twierdził wójt Janusz Czapla.

Tą kwestią zajmował się już Naczelny Sąd Administracyjny. W uzasadnieniu wyroku jest napisane, że tego, czy dany rodzic został zawiadomiony o zamiarze likwidacji, nie można domniemywać np. na tej podstawie, że sprawa została nagłośniona w lokalnym społeczeństwie.

Rodzice nie kryją zadowolenia z ocalenia szkoły.
- Znowu nam się udało. Bo przecież było to już drugie podejście do zniszczenia naszej szkoły. Ale my tak łatwo nie odpuszczamy - oznajmił Jan Wodzisławski, jeden z obrońców szkoły.

Zwycięstwo zwycięstwem, ale wójt gminy już teraz zapowiada, że od września 2012 roku jedna szkoła podstawowa będzie musiała zniknąć z mapy gminy. - Już po wakacjach osobiście zajmę się tym tematem - mówi wójt.

Czy rodzice uczniów boją się kolejnych przymiarek do likwidacji? - Damy radę. My też od września zaczniemy walczyć o szkołę. Uczniów mamy więcej niż w sąsiedniej wsi - dodają.

Czytaj także:
Radni zdecydują, czy szkoła w Maluszynie zostanie zlikwidowana
Gmina Żytno: Los szkół w Maluszynie i Silniczce przesądzony?
Pierwsza rozprawa w procesie wójta Żytna utajniona ze względu na stan zdrowia oskarżonego

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto