Tumany kurzu w słoneczne suche dni. Gliniaste błoto po kostki po deszczu. To krajobraz ulic Kołłątaja i Topolowej, które po prawie 40 latach doczekały się zainteresowania ze strony miejskich urzędników i rozpoczęto ich gruntowny remont.
- Rozgrzebuje się inwestycje, ale w połowie jej realizacji robotnicy znikają. A nas karmi się obietnicami, że w tym roku może inwestycja będzie zakończona - żali się Tomasz Krawczyk, mieszkaniec ulicy Kołłątaja. - Jestem ciekaw, jak po takich wertepach zimą przejedzie pług - pyta.
- Nie chce nam się wierzyć, że w listopadzie ponownie rozpoczną się tu prace. Często wtedy w Polsce jest już zima a nie jesień - z przekąsem dodaje pan Marian, mieszkaniec Kołłątaja. - Wszyscy o tym wiedzą, tylko nie firmy budowlane.
Ludwik Madej, naczelnik wydziału inwestycji w magistracie, który jeszcze na początku sierpnia zapewniał, że roboty na Topolowej i Kołłątaja zakończą się w 2013 roku, obecnie nie ma już optymistycznych informacji dla mieszkańców tych ulic. Tłumaczy, że zostały tam już zrobione prace ziemne przy kanalizacji deszczowej, jednak wykonawca tej inwestycji wygrał przetarg na remont ulicy Miłej. Wiążące się z tym terminy płatności sprawiły, że wszystkie siły skoncentrowano na tamtej inwestycji.
Na pytanie, czy remont będzie skończony w tym roku, Ludwik Madej odpowiada:
- Wszystko uzależnione jest od warunków atmosferycznych pod koniec roku. Jak dodaje naczelnik wydziału inwestycji i rozwoju miasta istnieje 50 procent szans na skończenie inwestycji w 2013 roku.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?