W powiecie radomszczańskim grasuje podpalacz. Płoną kolejne sterty słomy

W powiecie radomszczańskim grasuje podpalacz. W ciągu ostatnich kilku dni płonęły kolejne sterty słomy. Straty wyniosły już około 80 tysięcy złotych.

Pierwszy pożar strażacy gasili 5 września, płonęło 20 arów ścierniska oraz 2 baloty słomy w Rzejowicach (gmina Kodrąb). 7 września około godz. 18. zgłoszono pożar balotów słony w miejscowości Chełmo (gmina Masłowice), spłonęło 1500 balotów zajmujących powierzchnie 800 m kw., straty oszacowano na 45 tysięcy złotych. Akcja trwała około 15 godzin. Tego samego dnia późnym wieczorem strażacy gasili pożar sterty słomy w Myśliwczowie (gmina Wielgomłyny). W tym przypadku zagrożona była także druga sterta, straty oceniono na 25 tys zł. 9 września ktoś podpalił stertę słomy w Kraszewicach (gmina Masłowice) - straty wyniosły około 6 tysięcy złotych.

We wszystkich przypadkach na miejscach pożarów pojawiła się policja. Trwają poszukiwania podpalacza. Za podpalenie grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Przy okazji strażacy przypominają o przepisach, których należy przestrzegać w związku z magazynowaniem balotów słomy.
- Jedna sterta słomy nie powinna zajmować powierzchni większej niż 1000 m kw. lub mieć 5 tys. m sześć. kubatury. Takie sterty powinny znajdować się w odległości przynajmniej 10 metrów od granicy działki, 30 metrów od budynku z pokryciem wykonanym z materiału palnego, 20 metrów od budynku z pokryciem z materiału niepalnego. Odległość między stertami powinna wynosić przynajmniej 30 metrów, odległość słomy od drogi publicznej i od torów - 30 metrów - wymienia kpt. Artur Bartosik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Radomsku.

Za nieprzestrzeganie przepisów grozi mandat - do 500 złotych. Chociaż strażacy nie prowadzą rutynowych kontroli, po odpowiednim sygnale o łamaniu przepisów mogą wystosować decyzję o konieczności "odsunięcia" sterty słomy od budynków mieszkalnych, a następnie udzielić upomnienia, a nawet nałożyć mandat.