"W Radomsku jest brudno!" Radni szukają odpowiedzialnych za niedopilnowanie porządku

Gorąca dyskusja na temat czystości na terenie Radomska wywiązała się podczas piątkowej sesji rady miasta. Temat pojawił się przy okazji dyskusji o zmianie uchwały w sprawie regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Radomska. Chodziło o formalną aktualizację dokumentu, ale na tym się nie skończyło.

Radni opozycji zwracali uwagę na duże zaśmiecenie miasta.

Radomsko jest brudne! - mówi radny Radosław Rączkowski. Powinniśmy zwrócić uwagę, jak wygląda nasze otoczenie, a nie wygląda ono dobrze. Przykład? Ulica Leszka Czarnego i stos buteleczek po alkoholu. Wystarczy się wybrać na krótki spacer po Radomsku, by natknąć się na śmieci przy drogach i chodnikach. Pracownicy odpowiedniego wydziału w urzędzie powinni takie miejsca wyłapywać - mówi radny i pyta: - Kto jest bezpośrednio odpowiedzialny za utrzymanie czystości? Nie twórzmy tylko literatury, ale zróbmy, żeby nasze miasto wyglądało dobrze.

Jak tłumaczy prezydent Radomska Jarosław Ferenc, urzędnicy dbają o czystość na terenach, których zarządcą jest miasto. Jednak każda nieruchomość ma swojego zarządcę i to on odpowiada za utrzymanie na niej czystości. Miasto przypomina zarządcom o tym obowiązku.

Nasze miasto jest wyjątkowo brudne. Widzę to, bo często po nim spaceruję. Niestety ten dokument, który dziś aktualizujemy, jest martwy, a tak być nie powinno - komentuje radny Łukasz Więcek. Radny pytał m.in. o kontrole i interwencje dotyczące odprowadzania nieczystości oraz palenia w piecach.

Radny Rafał Dębski zwrócił z kolei uwagę na zanieczyszczoną m. in. ulicę Kraszewskiego. Chodzi o unoszący w się w powietrzu pył, w który zamienia się błoto wywożone na kołach tirów wyjeżdżających z terenu firmy Loconi. W czwartek mieszkańcy okolicznych ulic zorganizowali nawet protest w tej sprawie. Radni zarzucają prezydentowi, że nie potrafi wymóc na firmie rozwiązań, które zniwelowałyby zanieczyszczania. Mieszkańcy zapowiadają złożenie skargi na władze miasta.

Prezydent Radomska wyjaśnia, że problem nie jest nowy. Kilka lat temu po kolejnych interwencjach mieszkańców i krokach podjętych przez urząd, firma zainstalowała myjkę, dzięki czemu samochody przeposzczeniem terenu Loconi były myte. Niestety w ostatnich dniach doszło do awarii tego sprzętu. Jak zapewnia Jarosław Ferenc miasto upomina firmę, poinformowało także policję, która powinna reagować w przypadku zanieczyszczania dróg.