We wspólnocie mieszkaniowej w Przerębie ciągle nie ma spokoju

Coraz bardziej komplikuje się sytuacja lokatorów domu w Przerębie, gm. Masłowice, którym zarządza wspólnota mieszkaniowa. Jednym ze współwłaścicieli jest tam gmina. Ma we wspólnocie większość udziałów, bo aż 65 proc. Przed zbliżającą się zimą pojawił się problem płacenia za ogrzewanie budynku.

Właściciele mieszkań podpisali z gminą umowę, że będą ponosić koszty ogrzewania w wysokości 4,20 zł za jeden metr kwadratowy.
- Ale ta stawka nie pokrywa kosztów. Wystarczy policzyć, ile kosztuje tona węgla. Wspólnota to trzy osoby, jedną z nich jest gmina, reprezentowana przez wójta. Zarząd wspólnoty przegłosował uchwałę, że będziemy ponosić dodatkowe koszty, wynikające z procentowego podziału udziałów - mówi Robert Szymczyk, jeden z członków wspólnoty. - W efekcie gmina ma ogrzewać mieszkania przez 114 dni, ja przez ponad 40. Ale dla mnie te 40 dni to dodatkowe koszty. Dlaczego mam je ponosić, skoro mam już umowę z gminą, w której uregulowano zasady płacenia za ogrzewanie?

Robert Szymczyk uważa, że według nowych ustaleń za ogrzewanie musiałby płacić dwa razy.
- Dobrze chociaż, że zmieniliśmy w budynku piec, który zużywa mniej opału, bo w starym spalaliśmy w sezonie grubo ponad 20 ton węgla. Ale ta inwestycja spowodowała, że nie mamy pieniędzy na nic innego - dodaje.

Zdaniem lokatora, rada gminy powinna rozważyć podniesienie stawki za ogrzewane. Ale taka decyzja spowodowałaby konieczność wydania z gminnego budżetu większych pieniędzy.
- Nie ma takiej możliwości. Rozważaliśmy już temat wspólnoty mieszkaniowej w Przerębie, to jest naprawdę poważny problem. Na początku tego roku podjęliśmy uchwałę o sprzedaży mieszkań w budynku należącym do wspólnoty - tłumaczy Rafał Krawczyk, przewodniczący rady gminy Masłowice. - Mieliśmy nadzieję, że to będzie pierwszy krok do rozwiązania kłopotu. Bo sprzedając te mieszkania, pozbylibyśmy się udziałów we wspólnocie... Takie załatwienie sprawy satysfakcjonowałoby pewnie wszystkie strony.

Z wójtem gminy Bogusławem Gontkowskim nie udało się nam porozmawiać, wyjechał bowiem na szkolenie do Warszawy.