W poniedziałkowe popołudnie (14 stycznia) grupa radomszczan spotkała się na placu 3 Maja, by publiczne zamanifestować sprzeciw wobec narastającej agresji w życiu politycznym. Około 50 osób zabrało ze sobą świeczki i oddało cześć pamięci Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, który zmarł w wyniku ran odniesionych po ataku podczas niedzielnego Finału WOŚP.
- Od 27 lat był taki dzień, wyjątkowy dzień w roku, gdy wszyscy bez względy na poglądy polityczne, potrafiliśmy się zjednoczyć w ważnej i pięknej sprawie. W tym dniu na ulice naszego kraju ze skarbonkami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wychodzili wolontariusze. To na ich widok Polacy szeroko otwierali swoje serca i hojnie nieśli pomoc potrzebującym. Wczoraj podczas Finału WOŚP i "światełka do nieba", na scenie został zaatakowany i zamordowany prezydent Adamowicz. Dzisiaj zebraliśmy się w Radomsku po to, aby oddać cześć jego pamięci, by okazać solidarność z jego bliskimi i gdańszczanami. Dziś nasze myśli i serca są w Gdańsku, ale zebraliśmy się też, żeby stanowczo zaprotestować przeciwko agresji i mowie nienawiści w przestrzeni publicznej. Chcemy zaapelować o odpowiedzialność za gesty i za słowa, zaapelować o rozsądek - mówi Magdalena Spólnicka, była radna miejska, z której inicjatywy zorganizowano spotkanie.
My jako samorządowcy powinniśmy świecić przykładem. Często jest tak, że zapominamy o pewnych wartościach, które powinny być obecne w samorządzie czy w ogóle w polityce. Zbyt ostre dyskusje, mowa nienawiści, niekiedy mogą prowadzić do poważnych zdarzeń. Warto to przemyśleć i w pewnym momencie powiedzieć "stop" - dodaje Łukasz Więcek.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?