Więcej niż się spodziewasz. 6 głównych różnic między serialem a grą The Last of Us. Nie taka wierna ekranizacja

Po 10 latach od premiery gry, The Last of Us doczekało się ekranizacji. Co dziwić nie może, bo dzieło studia Naughty Dog to tytuł kultowy dla wszystkich posiadaczy konsol PlayStation. Ekskluzywny tytuł od Sony otrzymał świetne recenzje i nikt z nimi nie polemizował. W 2014 roku The Last of Us otrzymało remaster (odświeżenie graficzne) na PlayStation 4, a we wrześniu ubiegłego roku ukazał się remake na PlayStation 5, z podtytułem Part I. Ponadto historia Joela i Ellie doczekała się kontynuacji w 2020, która wyszła na PS4. The Last of Us: Part II, jest bardziej dojrzałe, brutalniejsze i porusza kontrowersyjną tematykę. Nieśmiało pojawiają się już pierwsze przecieki o The Last of Us 3.

W opiniach fanów TLoU miało gotowy scenariusz na film lub serial. Dostrzegło to również HBO, które podjęło się przeniesienia historii na duży ekran. Jeszcze przed oficjalną premierą dla szerszej widowni, serial zbierał znakomite opinie od krytyków. Widzieliśmy już dwa odcinki i również jesteśmy zachwyceni.

Zadowolone jest również HBO, gdyż drugi epizod obejrzało już 5,7 mln użytkowników płatnej platformy – o 22% więcej niż odcinek premierowy. A z tym do tej pory zapoznało się ponad 18 mln widzów.

Hype na serial przeniósł się także na grę. Sprzedaż The Last of Us: Part I na PS5 wzrosła z tygodnia na tydzień o 238%. Jeszcze bardziej skoczyła sprzedaż (znacznie tańszego) remastera na PS4 – 322%.

Serial The Last of Us okazał się znakomitą adaptacją gry. Tak, adaptacją, a nie ekranizacją. Produkcja HBO nie jest przeniesieniem historii 1:1, ale doczekała się zmian i rozwiązań niejako wymuszonych przez specyfikę innego dzieła popkultury, czyli serialu.

W The Last of Us w parę głównych bohaterów wcielają się w Pedro Pascal (Joel) i Bella Ramsey (Ellie). O ile 47-latek, kojarzony chociażby z Narcos, Gry o tron, The Mandalorian, od razu został niezwykle ciepło przyjęty, tak większe obawy były o 19-letnią Brytyjkę. Znacznie różni się ona fizycznie od Ellie, ale jak pokazały pierwsze odcinki, jest bardzo utalentowana i świetnie wypada w tej roli.

Po dwóch odcinkach serialu wypatrzyliśmy kilka fundamentalnych różnic w porównaniu do gry, jak choćby sposobem zarażania się grzybem. I jak się okazuje, nie zaszkodziły serialowi, a wręcz przeciwnie – można pokusić się o stwierdzenie, że ulepszyły i poprawiły The Last of Us, do jakiego byliśmy przyzwyczajeni.