Wygląda na to, że wątpliwości związane z oświadczeniami lustracyjnymi Jerzego Słowińskiego, byłego prezydenta Radomska i obecnego radnego miejskiego nieprędko doczekają się rozstrzygnięcia. Gdy wydawało się, że ubiegłoroczny wyrok Sądu Rejonowego definitywnie kończy sprawę, ta ponownie ma wrócić na wokandę.
Decyzję o przekazaniu sprawy do Radomska i jej ponownym rozpatrzeniu podjął Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. po tym, jak apelację od wyroku wniosła Prokuratura Rejonowa w Radomsku. - Sąd widzi potrzebę przeprowadzenia dodatkowego postępowania dowodowego. Zostaną przedstawione szczegółowe wytyczne w tej kwestii - mówi sędzia Agnieszka Leżańska, rzecznik prasowy piotrkowskiego sądu.
Co na to Jerzy Słowiński?
- Moim zdaniem, to chyba do prokuratora należy udowodnienie winy a nie do sądu - zastanawia się były prezydent.
Przypomnijmy, prokuratura zarzuca mu użycie podstępu "celem nieprawidłowego sporządzenia listy wyborczej". Chodzi o wybory samorządowe do rady miejskiej sprzed czterech lat. Podstęp miałby polegać na tym, że Jerzy Słowiński nie przyznał się w oświadczeniu lustracyjnym do współpracy z organami bezpieczeństwa. Tymczasem w oświadczeniu sporządzonym dwa lata wcześniej podpisał się pod klauzulą, że był tajnym współpracownikiem. Zdaniem prokuratury, nie przyznając się do tego w 2010 r., wprowadził w błąd komisję wyborczą i wyborców...
Sam zainteresowany od początku twierdził, że z SB nie współpracował, a w oświadczeniu z 2008 roku po prostu się pomylił.
Po raz pierwszy sprawa trafiła do sądu jesienią 2011 roku. Zanim jednak proces się rozpoczął minęło sporo czasu. Zajmował się nią m.in. Instytut Pamięci Narodowej, który miał ustalić, czy były prezydent Radomska był współpracownikiem SB. IPN uznał, iż nie będzie wszczynał postępowania lustracyjnego, ponieważ nie ma do tego podstaw. Potem akta trafiły do sądu w Radomsku, ale zostały z niego cofnięte. Wówczas jednak wypowiedział się Sąd Okręgowy, który nakazał wszczęcie procesu.
Ostatecznie rozprawa rozpoczęła się w kwietniu ubiegłego roku. Wśród świadków znaleźli się radni, były oficer SB... Po kilku miesiącach sąd wydał wyrok uniewinniający. - Sąd ma, po ocenie materiału dowodowego, poważne wątpliwości, czy oskarżony był tajnym współpracownikiem - brzmiało uzasadnienie.
- Spodziewałem się takiej decyzji, jestem niewinny - skomentował natomiast zakończenie procesu Jerzy Słowiński.
Tyle tylko, że z apelacją do Sądu Okręgowego wystąpiła radomszczańska prokuratura... I wszystko zacznie się od nowa.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?