Przypomnijmy, przedstawiciele FSG pozwali stowarzyszenie twierdząc, że w wydanej przez nie gazetce "Napromieniowani..." znalazły się nieprawdziwe informacje na temat procedur administracyjnych w sprawie montażu anten telefonii komórkowej na "grzybku". Stowarzyszenie, głównie mieszkańcy bloków przy ul. Leszka Czarnego 11 i 15 i Piastowskiej, mają żal do władz miasta, że mimo protestów społeczeństwa, nic nie zrobiły, by zatrzymać inwestycję.
Pierwsza rozprawa odbyła się w piotrkowskim sądzie. Jednak sędzia oddalił wniosek FSG, twierdząc, że przedstawiciele stowarzyszenia i samo stowarzyszenie nie mogą odpowiadać za gazetkę, bo nie mają osobowości prawnej.
- Uważam, że sąd się pomylił. Nie może być przecież tak, że ktoś zakłada sobie gazetkę i pisze w niej, co chce - komentuje Szymon Zyberyng, adwokat FSG.
Zyberyng dodaje, że wniósł już o apelację. - Nie wiadomo jednak, czy sąd zdąży ją rozpatrzyć przed wyborami. Bo odpis apelacji wysłano do stowarzyszenia pocztą, zamiast przez gońca. To absurd, bo oni teraz mogą czekać ze zwrotką aż dwa tygodnie. Napisałem już w tej sprawie skargę do prezesa sądu - podkreśla.
Tymczasem członkowie stowarzyszenia pewni są swoich racji. - W naszej gazetce napisaliśmy całą prawdę o tym, że władza nie dba o zdrowie swoich mieszkańców - mówi przedstawicielka stowarzyszenia (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?