- Komu przeszkadzają tablice wyborcze z plakatami kandydatów, które są ściągane w naszym mieście już o godzinie 13? Zgodnie z przepisami, cisza wyborcza zaczyna się dziś o północy. Takich standardów demokracji tolerować nie można – dziwi się Ewa Drzazga, kandydatka SLD na prezydenta miasta w nadchodzących wyborach, która startuje również do rady miejskiej.
Niepokój naszej rozmówczyni wywołała decyzja magistratu, który jako właściciel tablic rozpoczął ich demontaż stanowczo, uważa Ewa Drzazga, przedwcześnie.
- Dostaję mnóstwo sygnałów od mieszkańców oburzonych tym, co robi urząd. Niektórzy kandydaci niedawno umieścili na tablicach swoje plakaty, tymczasem okazało się, że tablice są zdejmowane, a plakaty niszczone. Każdy ma prawo zapoznać się z plakatem nawet o 23.55 - mówi Ewa Drzazga. - Komu przeszkadza to, że można zapoznać się z danym kandydatem na tablicy wyborczej. Czyżby ktoś bał się wyniku wyborów? Kontaktowałam się w tej sprawie z miejskimi urzędnikami, ale ich wyjaśnienia świadczą tylko o tym, że urząd nic nie potrafi zorganizować i niejasno tłumaczy, że firma wynajęta do tego postawiła takie warunki godzin pracy.
- Postępujemy zgodnie z przepisami. Firma, która demontuje tablice, pracuje w określonych godzinach. Robiliśmy tak przed każdymi wyborami i komitety wyborcze to rozumiały, nikt nie miał do nas pretensji. Musimy usunąć 21 tablic, tego nie da się zrobić w pięć minut - mówi Radosław Zatoń, sekretarz miasta.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?