Przypomnijmy, na początku grudnia ubiegłego roku czterech policjantów, Włodzimierz Ł., Marek K., Paweł L. i Mariusz D. zostało zatrzymanych przez funkcjonariuszy biura spraw wewnętrznych komendy w Łodzi. Prokuratura zarzuciła im przyjmowanie "korzyści majątkowych" (kwoty łapówek były różne, zwykle od 100 do kilkuset złotych) w zamian za odstąpienie od dokumentowania, a co za tym idzie - karania kierowców za wykroczenia drogowe.
To była jedna z największych spraw korupcyjnych w naszym regionie. Akt oskarżenia liczył ponad 250 stron. Nieoficjalnie mówiło się, że zatrzymanie policjantów było możliwe, bo w końcu poskarżyli się na nich kierowcy, którzy mieli już dość łapówkarstwa.
Zbieranie dowodów na potwierdzenie korupcji trwało kilka miesięcy. Większość oskarżonych kierowców przyznała się do wręczania łapówek i poddała się karom. Otrzymali wyroki w zawieszeniu (np. rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, grzywna i zapłata kosztów procesu).
Także policjanci przyznali się do winy i skorzystali z tzw. dobrowolnego poddania się karze, dzięki temu proces zakończył się szybko. Wszyscy zostali uznani za winnych. Sąd wymierzył im kary po 2 lata i 8 miesięcy więzienia oraz grzywnę (dwóch po 9 a dwóch po 10 tys. zł). Dodatkowo otrzymali 5-letni zakaz wykonywania zawodów związanych z ochroną mienia i bezpieczeństwa publicznego.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?