Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Danutą Zawadzką o jubileuszu Teatru Źródło

mk
fot. Małgorzata Kulka
Z Danutą Zawadzką, twórczynią, opiekunką i reżyserem wszystkich spektakli Teatru Źródło rozmawiamy o jubileuszu radomszczańskiej amatorskiej grupy aktorów.

Jak to się zaczęło, czyli krótka historia. Kiedy powstał Teatr Źródło?
Żyjemy bieżącymi spektaklami, wyjazdami, warsztatami, więc nie tylko ja, ale cały zespół ma wrażenie, że Źródło istnieje od zawsze. A z drugiej strony dziwimy się, że czas płynie tak szybko i to już 15 lat ! Ten paradoks towarzyszy chyba wszystkim prawdziwym pasjonatom, a takich u nas nie brakuje.

Źródło wytrysnęło 1 września 1999 roku na rozpoczęciu roku szkolnego w Publicznym Gimnazjum nr 1, gdzie scenografię do spektaklu stanowiła fontanna jako „źródło wiedzy”, i choć nie myślano wtedy o nazwie zespołu, to już zaczął się kształtować skład osobowy grupy teatralnej.
Kilka miesięcy później, na otwarcie pracowni polonistycznej stylizowanej na XIX wiek, powstała adaptacja „Pana Tadeusza” A. Mickiewicza. W ten sposób Teatr zaczął brać udział w życiu szkoły, sukcesywnie wzbogacając swój repertuar o sztuki klasyczne i papieskie (patronem gimnazjum był Jan Paweł II ), które wystawiamy do dziś.

W 2000 r. z okazji wybrania św. Jadwigi Królowej na patronkę Radomska Teatr wystawił sztukę „Święty wybór” i od tej pory stale towarzyszymy miastu Radomsku w najważniejszych momentach jego najnowszej historii ( min. „Do winy się nie poczuwam…” z racji odsłonięcia pomnika KWP ).
Od 2003 roku w Niedzielę Palmową wystawiamy „Misterium Życia i Śmierci Jezusa z Nazaretu”, gromadzą na scenie ponad 100 osób. Spektakl ten urasta do rangi regionalnej tradycji.
Teatr Źródło rósł ze swoimi twórcami, przybierając różne formy: Szkolny Teatr Źródło i Źródełko, Miłośnicy Teatru Źródło, a w tym roku najmłodsza grupa dziecięca zyskała miano Niewiniątek ;) Od 2009 r. jesteśmy Stowarzyszeniem Teatr Źródło. To z pewnością był przełomowy moment, ponieważ staliśmy się oficjalną grupą oraz zwiększyły się nasze możliwości pozyskiwania środków na działalność.

Ale Teatr Źródło to nie tylko spektakle…
Teatr Źródło współpracował też z OSP, by realizować cele statutowe w historycznym budynku OSP Kinema w Radomsku. W kolejnych latach spektrum działań powiększało się o cykliczne akcje, m. in. Salon Cooltury, klub Bing-Bing (kometka), Ferie za free, telewizja internetowa, prowadzenie warsztatów teatralnych. Graliśmy i gramy w Radomsku, powiecie, województwie i całej Polsce. Prowadzimy gale, konferansjerkę, uświetniamy uroczystości o randze państwowej, dbając o kulturę duchową, ale nie zapominamy o fizycznej.
Obecnie Źródło wciąż pracuje nad nowymi premierami, wzbogacając swój repertuar i rozszerzając działalność.

Skąd taka nazwa?

Nazwa powstała po około 3 latach naszej działalności. Propozycji było wielo, bardzo różnych. I co ciekawe, dopiero wtedy gdy zdecydowaliśmy się na nazwę, przypomnieliśmy sobie, że przecież na naszym pierwszym spektaklu wytrysnęło źródło.

Jak przez te 15 lat zmieniał się zespół?
Trudno w to uwierzyć, ale w ciągu tych 15 lat było z nami niemalże 600 osób! I to jest naszą siłą, dumą i potwierdzeniem, że Teatr jest bardzo potrzebny. Pierwszy skład to przede wszystkim uczniowie kl. Ib nowopowstałego gimnazjum i osoby z rocznika ‘86. W pierwszych latach zespół rósł razem z nami, zyskując osoby z innych klas, aż okazało się, że założyciele szkolnego Teatru są już absolwentami szkoły. I właściwie na tym powinna się ich przygoda ze Źródłem zakończyć. Ale było inaczej: absolwenci dalej chcieli grać, realizować nowe pomysły i dalej tworzyć zespół, z którym się utożsamiali. Nie mogłam przecież im tego zabronić ! i tak jest do dziś. Skład grupy się rozrasta. Na tym właśnie polega fenomen Teatru Źródło. Młodsi i starsi grają na scenie razem, tworzą zgrany zespół. W Źródle czujemy się jak w rodzinie. Starsi opiekują się młodszymi. Mamy też swoje rytuały. Każda próba w PiR2 rozpoczyna się filiżanką kawy lub herbaty w Kawiarni u Edyty. Dopiero w tym kawiarnianym nastroju rozpoczynamy rozmowy o spektaklu…

Czytaj dalej na następnej stronie...
Czym kieruje się Pani dobierając repertuar?
Nie jesteśmy, jak teatry instytucjonalne, teatrem repertuarowym, gdzie w każdym sezonie wystawia się kilka premier i gra je nieprzerwanie dopóki nie zniszczy się scenografia lub wyczerpie widownia. Nasze premiery wynikają najczęściej z potrzeb społecznych. Nie chcemy robić sztuki dla sztuki, choć to też wystarcza do ćwiczenia warsztatu. My idziemy krok dalej, spektakle dobieram tak, by były naszą odpowiedzią na to, co się wokół nas dzieje. To nie jest tak, że wybieram, np. sztuki klasyczne, bo są omawiane na języku polskim. Źeby sztuka zainteresowała młodzież, musi jej dotyczyć, ale musi też dać to, czego nie znajdą nigdzie indziej. Zagrać Romea, żołnierza KWP, Heroda, diabła czy Fircyka to przeżycie, które kształtuje patrzenie na świat. Bez teatru być może nigdy nie znaleźlibyśmy się w takich sytuacjach jak ci bohaterowie. Mamy bardzo bogatą historię i literaturę. Nie boję się proponować tematów trudnych, niemodnych. Wbrew pozorom i młodzież, i dorośli bardzo ich potrzebują. Kiedy kolejny raz z rzędu startowaliśmy w przeglądach amatorskich grup młodzieżowych i kolejny raz byliśmy chwaleni za grę aktorską, reżyserię, scenografię, a ganieni za repertuar (np. „Pamięć nie dała się zabić” o pomordowanych w Katyniu, „Przed sklepem Jubilera”) rozmawiałam z młodzieżą, czy idziemy na łatwiznę bierzemy modny tytuł na warsztat, czy trwamy przy swoim. I proszę mi uwierzyć, że to oni podawali mi argumenty, że tego co robimy, nie chcą zmieniać.

Czy praca z tak wieloma aktorami, bywa że o dużej różnicy wieku,jest trudna? Na czym ta trudność polega?
Na każdym etapie rozwoju człowieka potrzeba innego sposobu prowadzenia rozmowy w ogóle, a co dopiero współpracy . Inaczej rozmawia się z dziećmi, bo mają inne postrzeganie świata niż młodzież, której wydaje się, że jest już dorosła, a do tych dorosłych też trzeba mieć indywidualne podejście . Dlatego choć w scenie Pastorałki, w której aniołkami są pięciolatki, młodzież jak i dorosłe kobiety, to z każdą z tych grup najpierw musiałam pracować oddzielnie, tłumacząc, rysując, pokazując o co mi chodzi. To bywa czasem żmudne i męczące, ale też i czasami zabawne i daje dużo satysfakcji.

Jakie wydarzenia z życia Teatru wspomina Pani najmilej?

Wiele jest takich chwil. Przy każdej premierze w czasie jej trwania towarzyszy mi i całemu zespołowi poczucie niepewności, jak zareaguje widownia, czy będą ją śmieszyły nasze gagi, czy czytelne są nasze intencje w grze, itp. Gdy spektakl się udaje i wiem, że cały ten gigantyczny wysiłek nie poszedł na marne, czuję się bardzo szczęśliwa, tym bardziej, że tę radość mogę przeżywać wspólnie z całym Źródłem i swoją rodziną. A Źródło też potrafi mnie mile zaskakiwać. Wzruszyłam się, kiedy Wiktoria wręczyła mi mój portret. Wisi teraz w pokoju Dyrektora Teatru na honorowym miejscu. Kiedy Karolina z Edytą po skończonej próbie, chcą nadal zostać w PiR2 (naszej nowej siedzibie na ul. Kościuszki 4)bo nigdzie nie jest im tak dobrze, jest mi bardzo miło…

Czy kształt spektaklu to zawsze Pani zamysł czy aktorzy mają w tworzeniu przedstawienia swój udział (poza odgrywaniem przypisanych ról)? Kto tworzy stroje, scenografię?
Musze przyznać, że moi aktorzy mają do mnie zaufanie, jeśli chodzi o przydział ról. Przed przystąpieniem do nowego projektu najpierw sami mnie pytają w czy ich widzę. Bywają jednak sytuacje, kiedy ktoś od początku chce zagrać dana postać – tak było z Kamilem Kubiczkiem i jego rolą w Misterium. Sam mi udowodnił, że będzie najlepszy jako Arcykapłan. Początkowo nie chciałam o tym słuchać, ale Kamil mnie przekonał. Jestem reżyserem i czuwam nad całością, ale sama nie mogę jednocześnie robić wszystkiego i znać się na wszystkim. Mam za to wspaniałe ekspertki od scenografii i kostiumów. Halina Karbownik to osoba, która sprosta każdemu problemowi scenograficznemu, w ekspertowym tempie potrafi wyczarować pałac Heroda, Ogród Oliwny, las Katyński czy zamek królewski na Wawelu, a przy tym tylko ona potrafi ujarzmić naszą rozrastającą się ciągle garderobę. Renata Łabińska-Kociołek obmyśla i wykonuje monumentalne scenografie wspaniale pasujące do moich wizji. Ułożone przez nią sukno jest godne sceny narodowej. Nieoceniona w projektowaniu kostiumów jest Małgorzata Wegner, która nie boi się podjąć wyzwaniom upięcia barokowych fryzur. Osoby, z którymi współpracowałam przy tworzeniu scenografii zmieniały się, ale tylko Renata i Halina są ze mną od początku. W pomoc przy scenografii włączają się również inne osoby. Nie mogę pominąć zasług naszej cudownej ekipy technicznej na czele z Marcinem Karbownikiem. Bartek Biskup, Michał Kowalczyk, Katarzyna Zawadzka, Michał Zatoń, Kuba Chojnacki, Marcin Rybak, Piotr Zbroiński, Kamil Grzywna, Kuba Maćkowiak choć są aktorami, to bez reszty angażują się w organizację spektaklu.

Czy młodzi ludzie chętnie dołączają do Źródła? Co daje im gra w teatrze?
Gra w Źródle to coś więcej niż nauka warsztatu aktorskiego, ćwiczenie wymowy, praca nad rolą, to tez umiejętność pracy w grupie, poznawanie siebie, pokonywanie stresu.
To dobra szkoła przygotowująca do wejścia w dorosłość, do aktywnego uczestnictwa w społeczeństwie. Gra w teatrze to też wspólne spędzony czas na próbach, nauka odpowiedzialności, niezapomniane przeżycia, kształtowanie swojego charakteru i niezwykła atmosfera. Nie tylko same próby i występy, ale też wspólnie spędzony czas sprawiają, że dołączają do nas nowe osoby. Najmłodszy stażem Źródłowicz ma obecnie za sobą cztery dni w Teatrze.

Czytaj dalej na następnej stronie...
Teatr Źródło jest zespołem amatorskim. Czy wychował jakiegoś profesjonalnego aktora, który zrobił większą lub mniejszą karierę?
Tak! Możemy się pochwalić, że dwoje z naszych członków to zawodowi aktorzy z dyplomem zdobytym w Krakowie. Są to Katarzyna Zawadzka i Jarosław Szczygłowski. W pierwszym składzie był również Tomasz Chrząszcz, którego również można zobaczyć w serialach telewizyjnych. Wielu z naszych wychowanków startuje do szkół aktorskich, wszystko jeszcze przed nimi, ale nie tylko aktorów wychowuje Źródło. Możemy się pochwalić świeżo upieczonym absolwentem produkcji filmowej Michałem Kowalczykiem, a mam przeczucie, że usłyszymy jeszcze nie tylko o nim, ale i o innych naszych członkach…
Nasi członkowie nie realizują się tylko w teatrach, wybierają tez inną drogę kariery zawodowej. Są prawnikami, lekarzami, nauczycielami, sportowcami, informatykami, malarzami, grafikami i tak mogłabym wyliczać niemal wszystkie branże w jakich można się realizować zawodowo.

Ilu aktorów przez te 15 lat grało w Źródle? Ile zagraliście spektakli i gdzie?
Niespełna 600 osób tworzyło z nami spektakle! Najwięcej na scenie mieliśmy 102 aktorów( nie licząc ekipy technicznej!) jako ewenement na skalę Polski dodam, że mamy 10-letnią tradycję wystawiania Misterium. Ponad 30 premier w repertuarze, to ponad dwie na rok!, a ilości zagranych spektakli nie możemy się doliczyć… Tu wciąż trwają prace archiwalne…
Teatr Źródło nie ogranicza swojej działalności do terenu miasta Radomska i pobliskich miejscowości, ale niejednokrotnie występowaliśmy w Warszawie (Teatr Polski, Sala Kolumnowa Sejmu RP), we Wrocławiu, w Częstochowie, Bolesławiu, Olkuszu, Sieradzu, Łodzi i innych miastach i miejscowościach na terenie powiatu i kraju.

Czy zdarzały się jakieś śmieszne sytuacje, które dziś mogłyby się stać anegdotami?
Przed pierwszym Misterium szukałam odtwórcy roli Jezusa. Jak wiadomo to kluczowa postać dla spektaklu, dlatego bardzo zależało mi na znalezieniu odpowiedniego kandydata. Szukałam go długo, myślałam o tym, radziłam się młodzieży, ale wciąż nie mogłam znaleźć odpowiedniego kandydata. Już wtedy bardzo zaangażowany w Źródło był Jarosław Szczygłowski. Wzięłam więc go raz ze sobą i poprosiłam, żeby przeszedł ze mną po szkole na przewie w poszukiwaniu chłopca, który fizycznie mógłby pasować do zagrania głównej roli.. Chodziliśmy długo po całej szkole, jak któryś chłopiec miał odpowiednie włosy, to dyskwalifikował go brak dykcji, itd. Aż w końcu w trakcie tych poszukiwań spojrzałam na Jarka i wszystko stało się jasne. „Ty!”- powiedziałam – „To ty zagrasz Jezusa!” i tym sposobem Jaro dostał angaż. Takich zabawnych sytuacji jest dużo.

Czym dla Pani jest Teatr Źródło?
To pasja, to moja motywacja do działania.

Czego życzyłby Pani sobie i Teatrowi Źródło na to 15-lecie?
Źródło tworzy wiele kropel, dlatego życzeń mam dużo, bo i wiele mam planów na przyszłość, a do ich realizacji potrzeba nie tylko zaangażowanych zapaleńców, ale też i osób, które dostrzegą Źródło i zechcą je wesprzeć.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto