Z Ludwikiem Madejem, nowym szefem wydziału planowania, inwestycji i infrastruktury w mieście

Został Pan szefem wydziału planowania, inwestycji i infrastruktury w mieście. Wcześniej bywał Pan w Radomsku?
- Prywatnie, mam tu znajomych.

Jako mieszkaniec innego miasta podjął Pan trudne wyzwanie. Na tym stanowisku powinno się dobrze znać topografię miasta. Wie Pan gdzie jest ulica Raciborskiego?
- Oj, musiałbym się dłużej zastanowić. Do tej pory z innego miejsca przyglądałem się temu miastu, teraz czeka mnie szybki kurs topografii miasta. I ludzi, bo to też jest bardzo ważne.

Zna Pan Krzysztofa Nabrdalika, też z Częstochowy, który niedawno został prezesem MPK w Radomsku ?
- Tak, obaj pracowaliśmy w miejskich spółkach w Częstochowie, stąd bardzo sporadyczne kontakty służbowe.

Ponoć pan Nabrdalik ofertę pracy w Radomsku otrzymał od pani prezydent telefonicznie. A Pan?
- Na ofertę natknąłem się na stronie internetowej urzędu miasta Radomska .

Kilka miesięcy temu stracił Pan fotel prezesa ZGM TBS. Czy władze Częstochowy nie cenią fachowców? Tylu urzędników ucieka do Radomska.
- Pracowałem przez wiele lat w Częstochowie, w różnych miejscach. W Radomsku przyjęto mnie jako fachowca, mam wrażenie, że Częstocho-wa nie stawia na fachowców.

Czym się Pan tam zajmował?
- W częstochowskim TBS byłem inwestorem.

Oj, chyba w Radomsku nie będzie Pan miał możliwości inwestorskich. Budowana jest obwodnica, na inne przedsięwzięcia pieniędzy zabraknie. Liczy się Pan z tym?
- To przejściowy okres, bo inwestycja powstaje nie tylko z pieniędzy budżetu miasta. Zawsze duży nacisk był na budowę dróg i myślę, że ta tendencja będzie utrzymana.

Jakie ulice będą remontowane?
- Wiele, w fazie projektowej jest np. ul. Brzeźnicka. W ramach napraw bieżących dziać się będą rzeczy, które istotnie pod-niosą komfort użytkowania dróg.

Bez pomocy byłego naczelnika wydziału, Tadeusza Chejduka chyba się nie obejdzie...
- Jest między nami umowa dżentelmeńska i formalnie jest to rozwiązane, nawzajem będziemy się uzupełniać.