Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zainteresowanie jest, a skierowań nie ma... - rozmowa z Grażyną Dębską, dyrektorem DPS

Ireneusz Staszczyk
Grażyn  Dębska dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Radomsku
Grażyn Dębska dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Radomsku Wioletta Bąk-Kempa
Z dyrektorem Domu Pomocy Społecznej Grażyną Dębską rozmawia Ireneusz Staszczyk

Od chwili powstania, czyli od 2000 roku, w Domu Pomocy Społecznej w Radomsku w tym roku po raz pierwszy są wolne miejsca. To dobra wiadomość?
- Faktycznie, może i trudno w to uwierzyć, ale istniejemy już 10 lat. Jesteśmy placówką pobytu stałego, spełniamy wszystkie wymogi i standardy unijne i do tej pory zawsze była kolejka oczekujących na miejsce. Od połowy tego roku zaobserwowałam, że brak decyzji kierujących nowe osoby do naszej placówki.

Ile obecnie jest wolnych miejsc?
- Mamy pięć wolnych miejsc.

Dlaczego? Jakby nie było, jesteśmy społeczeństwem starzejącym się.
- Powodów może być wiele, choćby kryzys ekonomiczny, który w pewnym stopniu dotyka też radomszczańskie rodziny, oraz bardzo ostrożne wydawanie pieniędzy przez gminy, które niezbyt chętnie chcą lub nie są w stanie partycypować w kosztach.

O jakich kwotach mowa?
- Miesięczny koszt utrzymania naszego pensjonariusza to 2454 zł. Od 2004 roku nic się nie zmieniło. 70 procent tej kwoty to emerytura lub renta pensjonariusza, w pozostałej części, w wysokości 30 proc. partycypuje rodzina lub gmina.

Mam rozumieć, że jeżeli opłata w całości spada na gminę, ta niezbyt chętnie kieruje swojego mieszkańca do DPS?
- Widzę pewien paradoks. Zainteresowanie jest duże, nie ma dnia, aby nie dzwoniły osoby zainteresowane mieszkaniem u nas lub umieszczeniem tu krewnego, a finał jest taki, że nowych podopiecznych nie ma. Powód moim zdaniem jest taki, że rodzin nie stać, aby pomóc swoim rodzi-com czy dziadkom, a gminy przy coraz mniejszych środkach, a większych zadaniach bardzo oszczędnie gospodarują pieniędzmi.

Mniej pensjonariuszy to też mniejszy budżet placówki.
- Niestety, tak.

Czy to prawda, że budżet był niedoszacowany i zabraknie pieniędzy na prowadzenie placówki, w tym roku - około stu tysięcy złotych?
- Z analizy finansowej, którą przedstawiłam zarządowi powiatu wynika, że faktycznie brakuje nam około 100 tys. złotych.

To duży problem?
- Patrzę optymistycznie, bo zawsze w okresie jesienno-zimowym wzrasta zainteresowanie placówką i mam nadzieję, że samorządy gminne znajdą środki, aby umieścić osoby potrzebujące w DPS. Poziom naszych usług musimy utrzymać, bo jesteśmy z tego rozliczani w myśl ustawy o pomocy społecznej. Zwróciłam się do starostwa, by apelowało do wojewody łódzkiego, aby ten z kolei wyasygnował pieniądze z tzw. rezerwy celowej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto