Zamiast parkingu autokomis? Mieszkańcy osiedla przy Piastowskiej w Radomsku skarżą się na "handlarzy"

Nie ma gdzie zaparkować naszych aut, bo w okolicy bloku mamy komis... – skarżą się mieszkańcy ulicy Piastowskiej w Radomsku. Nieraz kilka dobrych minut szukają miejsca, by zostawić auto na noc.

Stare budownictwo ma to do siebie, że miejsc parkingowych pod blokami jest niewiele… Jeszcze kilka lat temu wystarczało, teraz często jest tak, że dwa auta na jedno mieszkanie to norma. Zdarza się, że i więcej. Stąd też wieczorami pod blokami na jednym z największych osiedli w Radomsku trwa wielkie poszukiwanie kawałka parkingu. Mieszkaniec jednego z bloków w pobliżu supermarketu skarży się, że miejsc nie ma już nawet wzdłuż ulicy, bo jako komis traktują ten teren handlarze autami.

Ja bym zrozumiał, że tutaj stawia sobie auto do sprzedaży ktoś z osiedla, z naszego lub sąsiednich bloków. Ale z tego co da się zauważyć, to są typowo auta na sprzedaż od handlarza, sprowadzane zza granicy. Są blachy z Niemiec bardzo często. Widać profesjonalne kartki z numerem telefonu, specyfikacją auta, nie takie jak ktoś sobie sam napisze, tylko takie profesjonalne, że tak powiem – mówi nam mieszkaniec Radomska.

- Po godzinie 20 próżno szukać miejsca pod blokiem, jeździ się dookoła, bo i przy drodze, właśnie przez tych handlujących nie ma gdzie stanąć. Jak tak dalej pójdzie, to i przy supermarkecie postawią biletomat… bo zobaczą, że kierowcy tam parkują na noc, bo nieraz i tam człowiek musi jechać, żeby auto zostawić – dodaje nasz Czytelnik.

Niestety okazuje się, że w niedużych miastach, gdzie parkingi nie są płatne, tworzy się praktyka powstawania nieformalnych „komisów”. Osoby chcące sprzedać swój samochód, stawiają go w ruchliwym miejscu, ale i tam gdzie, można porównać ofertę jednego samochodu z innymi. W Radomsku tak dzieje się właśnie wzdłuż ulicy Piastowskiej, od kościoła p.w. NMP Królowej Polski aż po postój taksówek przy skrzyżowaniu z Leszka Czarnego. Tutaj w pobliżu jest market, ZUS no i kościół – przechodzi i przejeżdża tu wiele osób.

Wzdłuż ulicy Piastowskiej, od Jagiellońskiej, w obrębie kościoła postawiono znak zakazujący postoju powyżej 60 minut, jednak czasami i tu auta stoją dłużej niż wskazuje ten przepis. I tam widać auta z kartkami na sprzedaż – dodaje radomszczanin.

Jak się dowiedzieliśmy, to zarządca drogi musiałby wyjść z inicjatywą ograniczającą postój aut na sprzedaż przy drodze.

– Zarządca drogi może np. wstawić informację, że jeśli ktoś prowadzi działalność gospodarczą polegającą na sprzedaży samochodów musi wnieść opłatę za zajęcie pasa drogowego. Zarządca mógłby też np. wstawić tutaj znak zakaz handlu – mówi Aneta Wlazłowska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Radomsku. - Niestety jeśli samochody stoją zgodnie z przepisami, nie mamy podstaw prawnych, aby interweniować. I nic tu nie pomoże argument, że mieszkańcy nie mają gdzie zaparkować swoich aut. A może skutecznym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie płatnych stref parkowania przez właściciela gruntu?

W Starostwie Powiatowym w Radomsku (które zarządza tą drogą) tłumaczą, że jakiś czas temu od ulicy Jagiellońskiej ustawiono znak, który pozwala na postój wzdłuż drogi tylko do 60 minut. – Ten znak dotyczy fragmentu ulicy Piastowskiej od ulicy Jagiellońskiej do Łokietka, dalej już nie – mówi Aleksander Broszkowski, naczelnik wydziału zarządzania ze Starostwa. I dodaje, że tutaj już w gestii policji leży egzekwowanie przestrzegania tego znaku.

W tej chwili nie mamy planów by oznakowanie ograniczające pozostawianie aut przy Piastowskiej pojawiało się na dalszej części tej ulicy, czyli do skrzyżowania z Leszka Czarnego – mówi Wioletta Bąk-Kempa rzeczniczka starostwa.