Zapadną decydujące rozstrzygnięcia w sprawie obwodnicy Radomska

Władze Radomska zdecydowały się na podjęcie radykalnych działań. - Kilkanaście dni temu roboty na obwodnicy rzeczywiście ruszyły, tak jak nas zapewniano. Ale później to było zwykłe pozorowanie pracy - nie owija w bawełnę Marek Błasiak, wiceprezydent miasta. - Miała być prowadzona budowa ronda na skrzyżowaniu Brzeźnickiej i obwodnicy, tymczasem nic się tam nie dzieje.

Prace praktycznie stanęły, dlatego miasto wystąpiło do firmy Radko o spotkanie i wyjaśnienie przyczyn opóźnienia. Narada odbyła się kilka dni temu, wówczas spisano porozumienie, przewidujące, iż główny wykonawca musi znaleźć podwykonawców, których zaakceptuje urząd miasta. - Chodzi o podwykonawców, którzy mają potencjał, możliwości finansowe oraz, co nie jest bez znaczenia, pochodzą z naszego regionu - wyjaśnia Marek Błasiak. - My przygotowaną listę zaakceptujemy, dajemy sobie na to czas do końca maja. Na początku czerwca robotnicy powinni rozpocząć prace na obwodnicy.

Jeśli Radko nie wywiąże się z zapisów porozumienia, straci kontrakt. - Jeżeli w piątek nie dostaniemy wstępnych umów z wykonawcami, w poniedziałek wystąpimy z zapytaniem do Radko o finansowe zabezpieczenie realizacji inwestycji. Będziemy szukać prawnych możliwości rozwiązania umowy na budowę obwodnicy - dodaje nasz rozmówca. - Jeśli do końca maja nie będzie zatwierdzonych przez podwykonawców, 31 maja firma Radko będzie musiała ogłosić, że schodzi z placu budowy.
Wtedy obwodnica na pewno nie powstanie w terminie.

Jest jeszcze kwestia. Czy w przypadku szczęśliwego rozwiązania Radko zdąży w terminie oddać pierwszy odcinek trasy (część obwodnicy między ul. Brzeźnicką a rondem w strefie i rondo na ul.Brzeźnickiej). Termin mija 30 czerwca. - Jeśli firma nie zdąży zakończyć prac, musi liczyć się z karami - przypomina wiceprezydent.

Obwodnica miasta ma być gotowa do połowy 2013 roku.