Zdzisław Dudek domaga się, by miasto wykupiło od niego dwie działki na Miłaczkach. Zgodnie z przyjętym planem zagospodarowania jedna z nich ma być przeznaczona pod ulicę.
Stosowne pisma do urzędników Dudek wysyła od roku, o sprawie powiadomił także prokuraturę.
- Sprawa trwa od roku, więc postanowiłem działać radykalnie, bo miasto ma obowiązek wykupić działki - mówi rozgoryczony Zdzisław Dudek.
Urzędnicy w odpowiedzi na pismo radomszczanina, stwierdzają, że nie są zainteresowani wykupem całości nieruchomości.
- Interesuje nas pas terenu o szerokości 14 metrów. Z tego 12 metrów zajmie droga. Panu Dudkowi pozostaje wówczas działka o głębokości około 21 m - tłumaczy Tomasz Nowak, naczelnik wydziału architektury w magistracie. - Taki teren można bez problemu zagospodarować, również na cele budowlane.
Jak dodaje naczelnik, miasto czeka na wniosek Zdzisława Dudka o wykup terenu. Ale tylko pod drogę.
- Nie możemy wykupić całości, choćby z powodu, że zaproponowana przez pana Dudka cena jest dla nas zaporowa - dodaje naczelnik.
Ponieważ sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie historyk zdecydował się zawiesić głodówkę. W rozwikłanie tej sprawy zaangażowała się również posłanka Elżbieta Radziszewska.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?