Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zgnilec amerykański atakuje pszczoły w powiecie radomszczańskim. Płoną ule

Jacek Drożdż
Jacek Drożdż
- Na pewno nie było u nas takiego kryzysu jak obecnie, gdzie mamy bezpośrednie ognisko zgnilca - mówi Michał Michalczyk, pszczelarz z Gomunic
- Na pewno nie było u nas takiego kryzysu jak obecnie, gdzie mamy bezpośrednie ognisko zgnilca - mówi Michał Michalczyk, pszczelarz z Gomunic Jacek Drożdż
Pszczelarze z powiatu radomszczańskiego zaniepokojeni atakiem zgnilca amerykańskiego

Cztery gminy w powiecie radomszczańskich zostały uznane za obszar zapowietrzony zgnilcem amerykańskim, groźną chorobą dotykającą pszczele roje. W gminie Kamieńsk z dymem poszło 25 uli. - Nie pamiętam takiego zdarzenia w naszym powiecie, a pszczelarzem jestem już od 20 lat – mówi Bogdan Pawłowski, burmistrz gminy Kamieńsk.

W naszym powiecie odkryto dwa ogniska choroby, ale terenem zapowietrzonym objęte zostały cztery gminy: Kamieńsk, Dobryszyce, Gomunice i Lgota Wielka. - Na obszarze zapowietrzonym obowiązuje pszczelarzy zakaz przemieszczania pszczół, ich przywożenia i wywożenia. Chodzi o to, żeby choroba się nie rozprzestrzeniała. Pszczelarzy mogą się spodziewać wizyty Powiatowego Lekarza Weterynarii, który sprawdzi, czy mają zdrowe pasieki. Im więcej wizyt, tym lepiej – komentuje Bogdan Pawłowski. - Takie rzeczy, jak choroby pszczół zdarzają się, natomiast cała mądrość polega na tym, żeby pszczelarze tego nie ukrywali, zgaszali takie przypadki, bo to jest choroba dla pszczół bardzo niebezpieczna. Przy zachowaniu rozsądku można ją jednak opanować.

Zgnilca amerykańskiego nie można lekceważyć. - Zgnilec to choroba czerwiu, a nie dorosłego owada. Do zakażenia dochodzi, gdy do ula np. trafią przetrwalniki ze starego ula, gdy zakażone pszczoły przekaże inny pszczelarz, który wstydzi się lub nie chce poinformować o chorobie albo też chorobę przyniosą same pszczoły stykając się z zakażonym rojem podczas tzw. rabunku – wyjaśnia Edwin Krawczyk, prezes Koła Pszczelarska Brać w Kamieńsku. - Zgnilca kiedyś leczono, robiono to za pomocą antybiotyków i polisulfamidów. Po wejściu do Unii Europejskiej zrezygnowano w tych metod, gdyż nieudolne leczenie mogło spowodować, że antybiotyki lub polisulfamidy mogły przedostawać się do miodu. Utylizacja to radykalna metoda walki ze zgnilcem, ale trzeba powiedzieć, że przypadków zachorowań jest coraz więcej. W 2017 roku było 137 ognisk zachorowań, a roku temu już 260.

Do tej pory zgnilec omijał nasz powiat, chociaż niebezpieczeństwo było blisko. - Dwa lata temu ze zgnilcem borykał się powiat piotrkowski w gminie Rozprza, więc niecałe 10 kilometrów od nas. Obszar zapowietrzony wyznaczony był w promieniu 6 kilometrów, więc zgnilca można było łatwo sprowadzić, na szczęście choroba nas ominęła – przypomina Edwin Krawczyk.

Zgnilec amerykański atakuje pszczoły w powiecie radomszczańskim

Jak dodaje Bogdan Pawłowski, pszczelarze na takie obostrzenia, jak obecnie zostały wprowadzone, są przygotowani. Większy niepokój widać wśród ludzi, którzy z pszczelarstwem nie mają do czynienia. - Hodowcy wiedzą, jakie choroby mogą dotknąć pszczoły, często sami je leczą i wiedzą, jak postępować. Problemem są pszczelarze, którzy pozostają poza strukturami związku... Żeby dzisiaj hodować pszczoły, trzeba się interesować nowościami, podawać leki, wymieniać matki, trzeba mieć porządne ule... Wszystko się zmienia, jak w całym rolnictwie - wylicza Bogdan Pawłowski.

Edwin Krawczyk zapewnia natomiast, że zgnilec amerykański nie jest szkodliwy dla ludzi. - Jest to choroba typowo pszczelarska. Choruje pszczeli czerw... Choroba nie zagraża ludziom. Miód z chorego ula nadaje się do konsumpcji, ale zaleca się, by wykorzystać go do celów przemysłowych, w cukiernictwie czy winiarstwie – tłumaczy pszczelarz.

Pszczelarstwo to łatwe zajęcie? Przecież miód wytworzą pszczoły, a zadaniem człowieka jest wyjęcie go z ula... Nic bardziej mylnego. Potwierdza to Michał Michalczyk, pszczelarz z Gomunic, gminy uznawanej za „słodką stronę Łódzkiego”. Pasiekę w 1997 roku utworzyli jego rodzice, a on sam przejął ją kilka lat temu, obecnie ma pod opieką 50 uli w trzech pasiekach w gminach Gomunice i Kleszczów . By sprostać wymogom prowadzenia nowoczesnej hodowli, ukończył technikum pszczelarskie w Sulejowie i zapewnia, że nie był czas stracony.

- Pszczelarstwo to łatwe zajęcie? Nie pamiętam, kiedy miałem urlop... Praca przy pszczołach trwa cały rok. Ludzie mówią: a co ty w zimie masz do roboty? Trzeba zrobić inwentaryzację sprzętu i wyposażenia uli, który był wykorzystywany rok wcześniej. Na początku lutego należy zrobić pierwszy przegląd uli: czy pszczoły mają jeszcze zapasy, jaka jest siła rodzin. Trzeba usunąć pszczoły, które padły. Jeśli zapasy się skończyły, trzeba je uzupełnić – wylicza pan Michał. - W marcu zaczyna się podkarmianie, takie “pobudzające”, żeby pszczoły były gotowane do pracy w kwietniu, gdy kwitnie rzepak. Ale cały czas systematycznie wzmacniamy siłę gniazda. Potem kolejne prace i w końcu zaczyna się sezon letni i częstsze odwiedzanie uli, przeglądy... Odpadają więc wakacyjne wyjazdy, bo oprócz zbierania miodu, trzeba przeglądać gniazda, co się w nich dzieje i w porę reagować. Przegląd jednego ula to około 15 minut. Jeśli ktoś ma pięć uli, to nie zabierze mu to wiele czasu. Ale gdy ma 50, to już trochę czasu mu to zajmie. A przy 200? A jeśli ktoś ma ich więcej? I tak mniej więcej do połowy września.

Takiej pracy, jak opowiada nasz rozmówca, której nikt nie widzi, jest bardzo dużo. To wszystko przy założeniu, że roje są zdrowe i nic złego się z nimi nie dzieje. Jeśli wkradnie się choroba, zajęć jest jeszcze więcej. - Na pewno nie było u nas takiego kryzysu jak obecnie, gdzie mamy bezpośrednie ognisko zgnilca. Ale pszczelarz to nie tylko hodowca pszczół, ale również weterynarz, więc musi wiedzieć, jak poradzić sobie z chorobami – twierdzi pan Michał.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto