Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zły czas dla radomszczańskich bezdomnych

Jacek Drożdż
Strażnicy miejscy od kilku lat pomagają bezdomnym
Strażnicy miejscy od kilku lat pomagają bezdomnym fot. archiwum SM
Piwnice, opuszczone domy i zakłady, korytarze, ogródki działkowe... W tych miejscach chronią się najczęściej bezdomni, uciekając przed zimnem.

Często taka kryjówka to za mało. Wystarczyło kilka chłodnych nocy, a miejscy strażnicy już mieli pełne ręce roboty. Tylko w jeden weekend przewieźli do schronisk dziewięciu bezdomnych.

W zimowych miesiącach, od listopada do marca, radomszczańscy strażnicy interweniowali ponad 260 razy.

- Ale ta zima była wyjątkowo mroźna i długa. Zwykle miejsca wybierane przez bezdomnych na schronienia patrolujemy jeden lub dwa razy w ciągu zmiany. Tej zimy robiliśmy to nawet co dwie godziny - mówi Jacek Porzeżyński, rzecznik straży miejskiej.

Pomocy potrzebowali bezdomni, pijani, zagubieni. Jak będzie w tym roku? Strażnicy akcję pomocy bezdomnym prowadzą od kilku lat. - Staramy się reagować i na szczęście nie doszło w Radomsku do żadnego zamarznięcia. Naszym zadaniem jest sprawdzanie pustostanów, domów i fabryk, by sprawdzić, czy nie ma tam bezdomnych - mówi Porzeżyński. - A tych przybywa co roku, przyjeżdżają z różnych miejsc Polski. Poza tym dostajemy telefony z prośbą o interwencję od mieszkańców. Chodzi zwłaszcza o osoby śpiące na klatkach schodowych czy w piwnicach.

Przez cały rok trwa typowanie miejsc, w których bezdomni mogliby przebywać. Okazuje się, że ich pomysłowość nie zna granic. Ulubionym miejscem stają się na przykład ostatnie piętra w wieżowcach. Powodzeniem cieszą się również ogródki działkowe.

- Bezdomni zagospodarowują sobie domki, ale wiadomo, że one nie są ocieplone ani ogrzewane. Może w nich dojść do tragedii - ostrzega Porzeżyński.

Strażnicy przyznają, że interwencje w sprawie bezdomnych nie należą do najłatwiejszych. - Często zdarza się, że bezdomni mają do nas pretensje: przecież pozbawiamy ich takiego wygodnego lokum. A oni sobie śpią i nikomu nie przeszkadzają. Staramy się ich namówić, by zgodzili się na przewiezienie do schroniska, ale nie wszyscy się na to decydują - opowiada nasz roz-mówca. - Dlaczego? Regulaminy w schroniskach zabraniają przyjmowania osób będących pod wpływem alkoholu. Chociaż kierownicy tych ośrodków podczas minionej zimy, w ekstremalnych sytuacjach, stanęli na wysokości zadania i nikomu nie odmówili miejsca.

Bywa i tak, że strażnicy mają do czynienia po kilka razy z tymi samymi osobami. - Jeśli ktoś przestrzega reguł obowiązujących w schronisku, to w zimie na pewno sobie poradzi - twierdzą.

Coraz chłodniejsze noce są niebezpieczne nie tylko dla bezdomnych. Strażnicy zwracają również uwagę na tych, którzy, delikatnie mówiąc, nadużyli alkoholu. - Budzimy ich, przewozimy do domów, jeśli trzeba, kierujemy do lekarza. Takie osoby bywają agresywne - przyznaje Porzeżyński. - Tyle tylko, że jeśli ktoś śpi kilka godzin na dworze, w parku czy w rowie, to rano może się już nie obudzić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto