Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bocznica kolejowa widmo dzieli radomszczan. A traci miasto

Jacek Drożdż
Archiwum NaszeMiasto.pl
Poprzedni prezydent Radomska nie miał uprawnień do podpisywania umowy zobowiązującej miasto do budowy bocznicy kolejowej prowadzącej do strefy inwestycyjnej...

Poprzedni prezydent Radomska nie miał uprawnień do podpisywania umowy zobowiązującej miasto do budowy bocznicy kolejowej prowadzącej do strefy inwestycyjnej - tak twierdzą kontrolerzy Regionalnej Izby Obrachunkowej.

Ujawniony właśnie raport RIO ponownie rozpala w mieście emocje związane z bocznicą, której dotąd nie zbudowano. Sprawę bada też Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie. A najgorsze jest to, że za inwestycję, która nigdy nie powstała, miasto będzie musiało płacić 3 mln zł odszkodowania.

Prokuratura na razie powściągliwie wypowiada się w sprawie bocznicy. Wiadomo, że bada lata 2006-2012.
- Na razie zostało wszczęte śledztwo dotyczące ewentualnego przekroczenia i nadużycia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązku przez funkcjonariuszy publicznych - wyjaśnia Sławomir Mamrot z piotrkowskiej prokuratury. - To mogłoby skutkować wyrządzeniem szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, czyli działaniem na szkodę interesu publicznego i interesu gminy.

Jak przypomina prokurator, na tym etapie śledztwo prowadzone jest "w sprawie", a nie przeciw konkretnym osobom. Na zakończenie postępowania w najbliższym czasie jednak się nie zanosi, bo do prokuratury wpłynął protokół pokontrolny z Regionalnej Izby Obrachunkowej. - Sprawa jest skomplikowana - przyznaje prokurator.

Protokół RIO jest dostępny na stronach internetowych magistratu. Najprościej mówiąc, opisuje historię przygotowań dobudowy bocznicy i powody rezygnacji z inwestycji. Tzw. wystąpienie pokontrolne RIO ma być gotowe na początku listopada.
Skąd wziął się w ogóle pomysł budowy bocznicy kolejowej w Radomsku? Trzeba cofnąć się o kilka lat, do 2006 roku, gdy prezydentem był Jerzy Słowiński, a miasto szykowało się na przyjęcie dużego inwestora, pierwszego na terenach Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej - firmy Indesit Company.

W maju 2006 r. podpisano umowę inwestycyjną między Radomskiem i ŁSSE a Indesitem. Miasto zobowiązało się w niej m.in. do budowy bocznicy kolejowej prowadzącej do Indesitu. W międzyczasie doszło jednak do wyborów, zmieniły się władze i prezydentem została Anna Milczanowska. Bocznicy nie zbudowano. Ostatecznie w 2009 roku Indesit przekazał do magistratu wezwanie do zapłaty 9 mln zł odszkodowania za niezrealizowanie zapisów umowy inwestycyjnej. Sprawa trafiła ostatecznie do sądu arbitrażowego, który w styczniu tego roku postanowił, iż Radomsko musi zapłacić Indesitowi ponad 2 mln zł.

Tyle ogólników. A szczegóły?
Kontrolerzy RIO piszą, iż Jerzy Słowiński "nie miał upoważnienia do zawarcia umowy inwestycyjnej, na podstawie której zobowiązał się m.in. do budowy bocznicy".
- Tak naprawdę podpisaliśmy nie umowę, ale porozumienie. Ustaleniem szczegółów z firmą Indesit mieliśmy zająć się w późniejszym terminie - tłumaczy w rozmowie z nami były prezydent miasta.

Czytaj więcej w dzisiejszym wydaniu tygodnika "Co Nowego".

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto