Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy do gminy Gidle wróci zlikwidowana przez MPK linia 24?

Małgorzata Kulka
Krzysztof Nabrdalik, prezes MPK, tłumaczył swoje warunki podczas ostatniej sesji rady gminy Gidle
Krzysztof Nabrdalik, prezes MPK, tłumaczył swoje warunki podczas ostatniej sesji rady gminy Gidle Małgorzata Kulka
Mieszkańcy gminy Gidle chcą przywrócenia zlikwidowanej linii "24". Prezes MPK stawia warunki, ale gminy nie stać na wysokie dopłaty.

Koniec wakacji tuż, tuż, w gminie Gidle wraca więc problem zlikwidowanej przez MPK linii 24. Przypomnijmy, umowa na usługi komunikacyjne wygasła z końcem czerwca.

Autobusami kursującymi na trasie Młynek-Radomsko mieszkańcy dojeżdżali głównie do szkoły i pracy. Już w maju pasażerowie zaniepokojeni wizją likwidacji "24" apelowali o kontynuację współpracy z przewoźnikiem, prośby argumentując niższymi cenami biletów, częstszymi kursami i lepszą trasą. Władze gminy zapowiedziały, że do sprawy wrócą. Dyskusja rozgorzała podczas ostatniej sesji rady gminy, na której pojawili się przedstawiciele MPK i PKS.

Prezes MPK jest otwarty na współpracę, stawia jednak warunki, które, jak zapewnia, wynikają z czystej kalkulacji.
- Przewożąc pasażerów, ponosimy koszty. To pensja kierowcy, paliwo, naprawa autobusu. Z wszystkiego musimy się rozliczyć, a koszty musimy mieć zwrócone - tłumaczył Krzysztof Nabrdalik, prezes MPK.

Jak wyjaśnia, w ostatnich miesiącach linia 24 przynosiła spółce straty, tylko w maju po zliczeniu wpływów z biletów i 2 tys. gminnej dopłaty okazało się, że MPK dołożyło do linii ponad 1 tys. zł. - Chcemy żeby autobusy u nas jeździły, ale musimy wynegocjować jak najniższą opłatę, bo gmina nie ma pieniędzy - denerwowali się radni.
- Bilety MPK są tańsze, a trasy miejskich autobusów bardziej elastyczne - tłumaczyli obecni na sesji mieszkańcy.

Jak się okazuje, zmniejszenie kosztów jest możliwe. Jednym ze sposobów jest sięgnięcie do kieszeni pasażera, ale i tak nieuniknione podniesienie cen nie wystarczy. Należałoby zlikwidować także cześć kursów. Gmina czeka na wykonaną przez MPK symulację kosztów. - Jesteśmy w kontakcie z gminą i chcemy, by sprawa do września się wyjaśniła - wyjaśnia Nabrdalik.

Wydaje się jednak, że Gidle przestały liczyć na umowę z MPK.
- Radni raczej niechętnie podchodzą do porozumienia z MPK - przekonuje Krystyna Kubasiak, wójt gminy Gidle.
Jak tłumaczy, jeśli gmina zdecydowałaby się na porozumienie, chciałaby także, by autobusy jeździły również do innych miejscowości (Kotfin, Borowa). To podniosłoby kosz-ty do 50-70 tys. rocznie, a na takie dopłaty gminy nie stać.

Do współpracy zachęcał przedstawiciel PKS.
- PKS zna ten rynek i dzięki dotacjom z urzędu marszałkowskiego jest w stanie go obsłużyć bez żadnych dopłat, zapewniając komunikację także w wakacje. W tym roku nie planujemy żadnych podwyżek biletów - zachęcał Karol Balsam z PKS.

Chociaż sprawa MPK wciąż jest w zawieszeniu, zarówno wójt, jak i pracownicy PKS uspokajają, że młodzież nie będzie miała problemu z dojazdem do szkół. - Już od września dołożymy dwa kursy rano i po południu, a jeśli zajdzie taka potrzeba, stworzymy jeszcze jeden - zdradza Balsam. - W wyznaczonych godzinach trasa zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców gminy prowadzić będzie m.in. koło szpitala.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto