Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaki będzie los dworku w Strzałkowie?

Justyna Drzazga-Nowińska
Jan Mielczarek przy lipie Siemiradzkiego, drzewo liczy już prawie 500 lat
Jan Mielczarek przy lipie Siemiradzkiego, drzewo liczy już prawie 500 lat Justyna Drzazga-Nowińska
Pałacyk z zabytkowym parkiem w oddalonym zaledwie o kilka kilometrów od Radomska Strzałkowie (choć o już gmina Radomsko), zapewne już wkrótce zostanie wystawiony na sprzedaż. W Strzałkowie pojawił się ostatnio wnuk byłego właściciela pałacyku i zabytkowego parku Wojciech Kryński.

Na razie mieści się tu Zespół Szkół Agrobiznesu, ale radni powiatu radomszczańskiego podjęli już uchwałę o likwidacji szkoły. I choć do końca roku szkolnego zostały jeszcze dwa miesiące, to podobno niektórzy już dzielą skórę na niedźwiedziu...

- Słyszałem, że jest już ktoś zainteresowany kupnem dworu a hektary, które należą do szkoły wstępnie podzieliło już między siebie m.in. kilku przedsiębiorców. Marzy im się grunt, który jako rolny można tanio kupić, a po przekształceniu sprzedać za dobre pieniądze - twierdzi radomszczanin, który chce pozostać anonimowy.

Jak ustaliliśmy, oficjalnie nic nie zostało jeszcze rozparcelowane. Zresztą nie mogło, bo do tej pory nie ruszyły nawet przygotowania do uruchomienia przetargu na szkolny teren.

O plany co do losów pałacu i otaczających go rozległych terenów (w sumie aż ok. 63 hektarów) zapytaliśmy przedstawicieli powiatu. Właścicielem gruntu jest bowiem starostwo.
- Na razie nie podjęliśmy żadnych działań związanych z ewentualną sprzedażą terenów w Strzałkowie. Na razie przygotowujemy się do kolejnego etapu renowacji zabytkowego drzewostanu w tamtejszym parku - mówi Andrzej Plutecki, wicestarosta radomszczański.

Wicestarosta przekonuje, że władze powiatu mają teraz "na głowie" przetargi na inne obiekty, m.in. pałacyk w Pławnie. - Pomieszczenia w budynku szkoły w Strzałkowie wciąż dzierżawi zresztą liceum katolickie - dodaje Plutecki.

Być może niektórzy faktycznie mają już chrapkę na tereny należące do ZSA. Część obiektów gospodarczych dzierżawi tam już właściciel przetwórni mięsa, a wiele osób tereny w Strzałkowie uznaje za atrakcyjne obrzeża Radomska. Jednak całkiem realne jest, że plany mogą się nie ziścić. Dlaczego?

Powiat radomszczański: Zespół Szkół Agrobiznesu w Strzałkowie zostanie zlikwidowany

Niedawno pałac w Strzałkowie wizytował (w towarzystwie prawnika) Wojciech Kryński wnuk ostatniego właściciela. Jego dziadek, Stefan Kryński kupił dworek w 1914 roku od Henryka Siemiradzkiego.
- Był, oglądał i dziękował, że wszystko jest w dobrym stanie, że nie niszczeje, tak jak inne tego typu obiekty - opowiada Jan Mielczarek, który od 34 lat jest dyrektorem Zespołu Szkół Agrobiznesu w Strzałkowie.

Okazuje się, że nie była to pierwsza wizyta Kryńskiego w Strzałkowie. - Przyjeżdża tu co kilka lat. Tyle, że do tej pory bywał sam - zwrócił uwagę dyrektor Mielczarek.
Czy Kryński zainteresowany jest odzyskaniem rodzinnego majątku?
- Trudno powiedzieć. Nie usłyszałem tego od niego. Ale to nie ja podejmuję decyzje w tej sprawie - mówi dyrektor. - Kryński mówił tylko, że przyjechał na rekonesans. Nie chciał zdradzić, czy ma jakieś konkretne plany co do tych terenów.
Zapytaliśmy przedstawicieli powiatu, czy Wojciech Kryński kontaktował się z nimi w tej sprawie. - Wiem, że był w Strzałkowie. I nic poza tym. Żadne pismo od niego do nas nie dotarło - twierdzi wicestarosta Plutecki.

Niestety, nie udało nam się skontaktować z "dziedzicem", jak Wojciecha Kryńskiego nazywa Jan Mielczarek, by zapytać go czy faktycznie jest zainteresowany odzyskaniem praw do posiadłości.
- Ponoć do tej pory nie robił nic, by odzyskać posiadłość, bo odpowiadało mu, że działała tu szkoła. Ale jak dowiedział się, że szkoły już ma nic być i majątek prawdopodobnie pójdzie pod młotek, to uznał, że pora zadziałać - mówią mieszkańcy Strzałkowa.

Tymczasem wiele osób twierdzi, że teren może być trudno sprzedać. Chociażby dlatego, że jedenaście hektarów sąsiadujących z budynkiem szkoły jest wpisanych do wojewódzkiego rejestru zabytków. A to oznacza, że każda drobna zmiana musi być konsultowana z konserwatorem zabytków.
- Chciałem kiedyś wymienić ogrodzenie wokół szkoły. Okazało się jednak, że aby spełnić wymogi konserwatora, szkoła musiałaby wydać na nie około 120 tysięcy złotych. Nie było nas na to stać - wspomina dyrektor Mielczarek.

Dyrektorowi, który zżył się z posiadłością w Strzałkowie, a który w tym roku przechodzi już na emeryturę, marzy się tylko jedno. - Dobrze byłoby, gdyby ten budynek nie niszczał. By się tak nie stało, musi tętnić w nim życie, musi być ogrzewany - kwituje.

Czytaj także:
Starostwo powiatowe wystawi na sprzedaż kolejne nieruchomości, tym razem dworek w Strzałkowie?

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto